W ramach kampanii „Warto Bezgotówkowo" eksperci z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Warszawskiego Instytutu Bankowości przeprowadzili pierwszą, pilotażową część badania zatytułowanego „Lokalne uwarunkowania akceptacji i stosowania płatności bezgotówkowych w Polsce. Białe plamy w akceptacji kart płatniczych a wykluczenie finansowe". Badanie objęło wsie na terenie województwa warmińsko-mazurskiego i jest realizowany pod kierownictwem dr Agnieszki Huterskiej z UMK.
Okazało się, że na terenie województwa w aż 63 proc. miejscowości mieszkańcy nie mają dziś możliwości zapłacenia bezgotówkowo. Dwie trzecie lokalizacji z tej grupy (41 proc. wszystkich przebadanych miejscowości) nie ma żadnych punktów usługowo-handlowych – a więc w ogóle nie można tam płacić, nawet gotówką. Natomiast jedna trzecia – czyli 21 proc. wszystkich wsi to właśnie tzw. białe plamy płatności bezgotówkowych, czyli miejsca, gdzie są punkty handlowe, ale nie przyjmują one płatności kartą lub telefonem.
Drugim głównym problemem, z którym borykają się mieszkańcy wsi, są duże odległości do najbliższego bankomatu, stacji benzynowej lub supermarketu. W tym pierwszym przypadku jest to średnia odległość 9,4 km, a maksymalna aż 19 km. Nieco bliżej jest z tych miejscowości do stacji paliw (średnio 8,6 km) oraz supermarketu – 8,7 km.
- Można zakładać, że w najbliższych kilku latach udział gotówki, pod względem wartości transakcji, nareszcie obniży się poniżej połowy wszystkich płatności dokonywanych przez Polaków. Tym istotniejsze jest precyzyjne zdiagnozowanie tych terenów, które obecnie nie mają dostatecznej infrastruktury dla obsługi płatności bezgotówkowych. Już sam pilotaż badania pokazał, w jak licznych miejscowościach jest jeszcze wiele do zrobienia w tej kwestii – wskazał dr hab. Michał Polasik, współautor metodologii badania, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Tzw. „białe plamy płatnicze" w badanej grupie to przeważnie wsie o średniej liczbie ludności. Wystarczająco duże, aby miały punkty handlowo-usługowe, ale prawdopodobnie zbyt małe, by liczba klientów i transakcji zachęcała do inwestowania w terminale płatnicze.