Dzisiaj na porannym fixingu kurs akcji Getin Noble Banku spadł o 9,2 proc., do 0,59 zł. Z kolei walory Idea Banku, który notowany jest w systemie ciągłym, tanieją o 6,6 proc., do 5,42 zł. To druga z rzędu spadkowa sesja dla tych kontrolowanych przez Leszka Czarneckiego banków. W poniedziałek akcje Idea Banku potaniały odpowiednio o 28 proc., a Getinu po tąpnięciu na porannym fixingu o 34 proc. odrobiły straty i kurs dotarł do piątkowego zamknięcia. W ostatnich dniach handel akcjami obu banków jest wzmożony i obroty są znacznie wyższe niż średnio w ostatnich trzech miesiącach (mimo że sporo się w tym czasie działo).
Inwestorzy zdecydowali się na realizację zysków, które w ostatnich paru tygodniach były gigantyczne. Od końcówki stycznia akcje Idea Banku podrożały maksymalnie o 220 proc., a od dołka z listopada – aż o 370 proc. W przypadku Getin Noble wzrost był nieco mniejszy, ale również imponujący – odpowiednio 130 proc. i 200 proc. Kursy obu banków są wyższe niż w drugiej połowie listopada, gdy mocno taniały po aferze taśmowej KNF i pojawiały się poważne obawy o ich płynność. Narodowy Bank Polski udzielił im wsparcia płynnościowego, które analitycy szacują na 5 mld zł (oba banki miały we wrześniu łącznie blisko 68 mld zł depozytów).
Od grudnia poszukują inwestora, który dokapitalizuje połączony bank (fuzję zaplanowano na III kwartał). Analitycy szacują potrzeby na 1,5–2 mld zł, czyli sporo, biorąc pod uwagę obecne łączne kapitały własne obu banków (5,2 mld zł). Wycena na GPW jest mimo ostatnich wzrostów wciąż bardzo niska, więc w najlepszym razie emisja zostanie przeprowadzona po 2 zł za akcję (to wartość nominalna walorów Idei), co oznaczałoby ogromne rozwodnienie i Czarnecki stałby się akcjonariuszem mniejszościowym.