#WykresDnia: Brytyjski wyjątek

Wielka Brytania będzie jedynym członkiem G7, którego gospodarka skurczy się w tym roku o 0,6 proc., podał MFW.

Publikacja: 01.02.2023 10:42

#WykresDnia: Brytyjski wyjątek

Foto: Chris J. Ratcliffe/Bloomberg

Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Wielka Brytania stoi w obliczu najbardziej ponurych dwóch lat spośród wszystkich dużych krajów uprzemysłowionych, z recesją w 2023 r. i najwolniejszym wzrostem wśród innych krajów w 2024 r.

Wielka Brytania będzie jedynym członkiem Grupy Siedmiu, którego gospodarka skurczy się w tym roku o 0,6 proc., podał MFW. To sprawia, że ​​perspektywy Wielkiej Brytanii są jeszcze gorsze niż dotkniętej sankcjami Rosji, która ma wzrosnąć o 0,3 proc. po skurczeniu się o 2,2 proc. w 2022 r.

Instytucja z siedzibą w Waszyngtonie obniżyła swoje perspektywy dla Wielkiej Brytanii o 0,9 punktu procentowego w stosunku do października twierdząc, że wyższe stopy procentowe i podatki wraz z ograniczeniami wydatków rządowych zaostrzą kryzys kosztów utrzymania.

Prognoza podkreśla wyzwania stojące przed rządem premiera Rishi Sunaka w okresie poprzedzającym następne wybory, które muszą się odbyć do stycznia 2025 r. W ciągu dwóch lat gospodarka faktycznie znajdzie się w stagnacji — wzrost wyniesie zaledwie 0,3 proc. Recesja w tym roku byłaby pierwszą, nie licząc pandemii, od czasu kryzysu finansowego w 2009 roku.

– Gubernator Banku Anglii powiedział ostatnio, że jakakolwiek recesja w Wielkiej Brytanii w tym roku będzie prawdopodobnie płytsza niż wcześniej przewidywano – stwierdził w oświadczeniu kanclerz skarbu Jeremy Hunt. – Nie jesteśmy odporni na presję dotykającą prawie wszystkie rozwinięte gospodarki. Krótkoterminowe wyzwania nie powinny przesłaniać naszych długoterminowych perspektyw – dodał.

W 2024 r. gospodarka odbije się powoli, rosnąc na poziomie 0,9 proc., co dorówna Japonii i Włochom na dole tabeli ligi G-7 pod względem wzrostu.

Prognoza przewiduje pierwszą recesję w Wielkiej Brytanii, z wyłączeniem pandemii, od czasu kryzysu finansowego w 2009 roku.

MFW nie obniżył w tym roku oceny żadnej innej gospodarki G-7, podnosząc prognozę globalnego wzrostu z 2,7 proc. do wciąż słabych 2,9 proc. Eskalacja wojny na Ukrainie lub kryzys zdrowotny w Chinach w miarę rozprzestrzeniania się Covid może spowolnić światową gospodarkę, napisano w aktualizacji World Economic Outlook. Jednak „niekorzystne ryzyko zmniejszyło się od października”.

Spadek wzrostu w Wielkiej Brytanii jest uderzający, ponieważ październikowa prognoza MFW została przygotowana przed 45 miliardami funtów (55,7 miliarda dolarów) niesfinansowanych ulg podatkowych we wrześniowym budżecie podczas krótkotrwałej premiery Liz Truss. W tamtym czasie fundusz twierdził, że zamęt fiskalny przyspieszyłby wzrost.

Od tego czasu warunki finansowe uległy zaostrzeniu, co spowodowało wzrost kosztów pożyczek dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Bank of England podniósł stopy procentowe z 2,25 proc. do 3,5 proc., a rynki oczekują obecnie, że stopy ustabilizują się na poziomie około 4,5 proc.. MFW powiedział, że obniżenie ratingu odzwierciedla również „zaostrzoną” politykę fiskalną, ale według danych Departamentu Skarbu polityka fiskalna jest w tym roku luźniejsza niż w ostatniej prognozie.

W październiku MFW zaatakował masowe wydatki Wielkiej Brytanii argumentując, że polityka fiskalna i pieniężna nie powinny mieć sprzecznych celów i że rząd musi przejąć kontrolę nad finansami publicznymi.

Główny ekonomista MFW Pierre-Olivier Gourinchas powtórzył ostrzeżenie. W poście na blogu obok prognozy napisał, że wiele krajów jest zbyt hojnych w zakresie wsparcia energetycznego, które jest „kosztowne i coraz bardziej niezrównoważone”. Zamiast tego powinny „przyjąć ukierunkowane środki, które oszczędzają przestrzeń fiskalną, pozwalają wysokim cenom energii na zmniejszenie popytu na energię i unikają nadmiernego stymulowania gospodarki”.

Gourinchas wezwał również banki centralne, takie jak Bank of England, do kontynuowania podwyżek stóp procentowych, nawet jeśli oznacza to spowodowanie większej nędzy gospodarstw domowych pozbawionych gotówki. Oczekuje się, że BOE podniesie stopy procentowe o pół punktu procentowego do 4 proc. w czwartek.

– Tam, gdzie presja inflacyjna pozostaje zbyt wysoka, banki centralne muszą podnieść realne stopy procentowe powyżej stopy neutralnej i utrzymać je na tym poziomie, dopóki inflacja bazowa nie znajdzie się na ścieżce zdecydowanego spadku – powiedział Gourinchas. – Zbyt wczesne złagodzenie grozi zniweczeniem wszystkich dotychczasowych zysków.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty