Wydarzenia ostatnich dwóch tygodni całkowicie zdezorientowały pesymistów. „Zdemolowanie” przez WIG formacji głowy z ramionami, gwałtowne odbicie od dolnego ograniczenia trendu bocznego (czyli majowego dołka) poparte wysokimi obrotami, a następnie wybicie w górę z tego trendu (czyli przebicie czerwcowego szczytu), tożsame z narodzinami kolejnego etapu długoterminowej tendencji zwyżkowej – to wszystko robi wrażenie.
Co do tego, że WIG znajduje się w długoterminowej tendencji wzrostowej, nie ma już właściwie żadnych wątpliwości. Spełnione są wszelkie formalne wymogi: kolejne dołki (lutowy oraz majowy) są położone coraz wyżej, a WIG jest już powyżej szczytu z czerwca. Indeks jest też powyżej rocznej średniej kroczącej.
Naiwne rzecz jasna byłoby zakładanie, że teraz rynek będzie przez długi czas nieprzerwanie, bez jakichkolwiek korekt, maszerował na północ. Niemniej, za pozytywnym nastawieniem do inwestycji w akcje wciąż przemawiają zarówno czynniki techniczne, jak i fundamentalne. Tym razem przyjrzyjmy się bliżej rynkowi amerykańskiemu, który oczywiście wyznacza kierunek również i dla naszej giełdy.
[srodtytul]Formacja tym razem optymistyczna[/srodtytul]
Zacznijmy od analizy technicznej. Pesymiści, którzy na początku lipca utrzymywali, że formacja głowy z ramionami (tzw. RGR) prorokuje powrót bessy, teraz mają twardy orzech do zgryzienia, ponieważ na wykresie S&P 500 powstała formacja o zupełnie przeciwnej wymowie. Podczas gdy RGR była widoczna na wykresie dziennym, to na wykresie w układzie tygodniowym – a więc mającym bardziej długoterminowe znaczenie – widnieje obecnie formacja odwróconej głowy z ramionami.