Firmy energetyczne planują na najbliższe lata wielomiliardowe inwestycje. Czy nie obawia się pan, że jeśli zapowiadane projekty ruszą, to na polskim rynku zabraknie firm wykonawczych, które byłyby w stanie je zrealizować?
Nie widzę takiego zagrożenia, chociaż firm zdolnych realizować największe projekty energetyczne jest w Polsce niewiele. Polimex-Mostostal dysponuje wystarczającym potencjałem w zakresie realizacji takich kontraktów, ich nadzoru i logistyki. Nie obawiam się problemów. Jeśli mielibyśmy do czynienia z jednoczesną realizacją kilku wielkich bloków, to firmy mogłyby przesuwać do prac w energetyce pracowników z innych sektorów, np. chemii czy nafty. Jesteśmy i do tego przygotowani.
Na rynku pojawiają się opinie, że wąskim gardłem w realizacji projektów energetycznych może się okazać faza projektowania...
Sam Polimex-Mostostal dysponuje biurem projektowym dla energetyki liczącym 250 osób. Moce w tym zakresie mają też inne firmy, jak np. Energoprojekt-Katowice, Energoprojekt Warszawa czy Energoprojekt Gliwice. Gdyby doszło do skumulowania w jednym okresie wielu prac projektowych, to można także się posiłkować firmami zagranicznymi. Należy mieć na uwadze, że w skład konsorcjów wchodzą często potężne koncerny z innych krajów. Możemy zatem dzielić się z nimi realizacją zadań również na tym etapie prac. Współpracujemy z takimi firmami, jak Hitachi, Tecnimont czy Techint. Każda z tych firm ma potężne zaplecza projektowe. Dlatego nie obawiałbym się o możliwości opracowania projektów dla większej liczby bloków w jednym czasie.
Ile dużych bloków w jednym czasie mógłby budować Polimex?