Kolejny raz sprawdza się na warszawskim parkiecie reguła, zgodnie z którą silne ruchy notowań zajmują stosunkowo mało czasu (a innymi słowy odbywają się w błyskawicznym, podsycanym emocjami tempie), natomiast większość giełdowych sesji stoi pod znakiem konsolidacji i wyczekiwania na to, co przyniesie przyszłość. Podczas gdy w trakcie pierwszych dwóch tygodni sierpnia WIG runął o prawie 21 proc., to kolejnych prawie 9 tygodni właściwie nie przyniosło jakiegokolwiek rozstrzygnięcia co do kierunku dalszego ruchu indeksu. Jest on na pułapie nieznacznie wyższym niż w połowie sierpnia, mimo że w trakcie owych 9 tygodni na przemian raz próbował iść w górę, a innym razem tracił.
Konsolidacja i co dalej?
Zwykle przyjmuje się proste założenie, że konsolidacja następująca po silnym trendzie spadkowym jest jedynie jego przejściową korektą, po której ów trend znów da o sobie znać, jeszcze bardziej pogrążając notowania. Dokładnie taki schemat rozwoju wydarzeń wielokrotnie sprawdził się w trakcie poprzedniej bessy trwającej od jesieni 2007 r. do lutego 2009 r. Aby ta diagnoza się zmieniła, WIG musiałby pokonać całą serię poziomów oporu. Na razie udało mu się naruszyć dopiero jeden z nich – dość mocno nachyloną linię trendu. Przed nim jednak kolejne bariery – począwszy od lokalnego szczytu z końca września (38264 pkt), a skończywszy na położonym wysoko (42222 pkt) szczycie z końca sierpnia.
Co spółka, to inna sytuacja
Sytuacja na wykresach poszczególnych spółek jest oczywiście dość zróżnicowana. Choć wiele akcji nadal jest w silnych trendach spadkowych, to znaleźć można też takie, które nie poddają się presji i sprawują się znacznie lepiej, niż wynikałoby to ze zmian głównych giełdowych indeksów. Nawet jeśli mamy do czynienia tylko z przejściową korektą trendu spadkowego, to nie oznacza to, że aktywni gracze nie znajdą ciekawych okazji na rynku.
CEDC odrabia straty
Kurs CEDC, największego producenta wódki w Polsce, od połowy sierpnia poruszał się w zwężającym kanale wzrostowym. Na początku minionego tygodnia cena gwałtownie przełamała jego dolną granicę i zaliczyła minimum na poziomie 18,90 zł. Od środy popyt powracał w obręb kanału, by piątkową sesję zakończyć kursem 21,46 zł, czyli tuż pod jego dolnym ograniczeniem. Jeśli byki będą kontynuować zakupy, cena może w najbliższym czasie testować górną granicę wahań. Jej pokonanie oznacza potencjalny ruch do 27,90 zł, gdzie kurs znajdował się przed sierpniowym załamaniem. Przy kontrze podaży, możemy spodziewać się ponownego zejścia do 18,90 zł, a niżej do wakacyjnych minimów na poziomie 15,30 zł. Jeśli jednak zadziała efekt wzmożonych zakupów w IV kwartale, producent wódki ma szansę na silne zwyżki jeszcze przed końcem roku.