Koniunktura na GPW w przyszłym roku? Wiadomo tylko tyle, że będzie zmienna

Opinie analityków są bardzo zróżnicowane. Zgoda panuje tylko co do jednego – na rynkach panuje niepewność, a z nią związana jest duża zmienność. Tak samo będzie w roku 2012

Aktualizacja: 24.02.2017 03:18 Publikacja: 28.11.2011 01:41

Koniunktura na GPW w przyszłym roku? Wiadomo tylko tyle, że będzie zmienna

Foto: Fotorzepa, Szymon Laszewski Szymon Laszewski

Przemysław Kwiecień z Domu Maklerskiego X-Trade Brokers, moderując dyskusję na temat perspektyw gospodarki i notowań surowców, walut czy akcji, zaprezentował prognozy banków z USA, Japonii i Europy – często skrajnie odmienne. – A jeśli nawet wszyscy czy prawie wszyscy przewidują ten sam kierunek zmian, to bardzo duże są różnice w szacowaniu ich skali. Widać, jak duża jest niepewność na rynkach – mówił Kwiecień. Polscy analitycy również są podzieleni. Wszyscy zgadzają się co do tego, że sytuacja w eurolandzie, a co za tym idzie, w gospodarce światowej, jest bardzo poważna. Różnice dotyczą przewidywanych sposobów i skutków działań, które mają służyć rozwiązaniu problemów. Proszony o bardzo konkretne prognozy, w roli optymisty wystąpił Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao. Uważa on, że grudzień powinien być niezły dla polskich – i nie tylko polskich – inwestorów ze względu na rajd świętego Mikołaja i window dressing (strojenie witryn, czyli podciąganie kursów przez instytucjonalnych graczy w celu powiększenia stopy zwrotu z portfela). Jego zdaniem podczas rajdu św. Mikołaja, który będziemy mogli obserwować w grudniu i zapewne jeszcze na początku stycznia, WIG20 przekroczy poziom sierpniowego szczytu, czyli 2450 punktów. – Potem zacznie się dokręcanie śruby krajom ze strefy euro mającym problemy z finansami publicznymi. Powróci strach. Dopiero kiedy WIG20 spadnie do 2200, a być może nawet 2100 punktów, zapadną jakieś decyzje polityczne, które wyniosą nas na poziom 2700–2900 punktów, będzie to się dziać mniej więcej w czasie Euro 2012 – mówi. W ocenie Białka taką decyzją, która odmieni nastroje na rynkach, mogłaby być np. deklaracja?o wejściu do akcji Europejskiego Banku Centralnego z europejską odmianą ilościowego luzowania polityki pieniężnej (drukowania pieniędzy i przeznaczania ich na zakup obligacji skarbowych).

– Tu jednak kończy się mój optymizm. Zakładam, że latem znowu przyjdzie osłabienie. Korekta do jesieni spowoduje powrót indeksu do 2450 punktów, po czym sytuacja raczej się ustabilizuje – dodaje. Zdaniem eksperta na koniec 2012 r. WIG20 może osiągnąć ok. 2700–2800 punktów.

Grzegorz Zalewski z Domu Maklerskiego BOŚ korzysta z analizy technicznej i dlatego wzbrania się przed formułowaniem konkretnych prognoz, dopóki nie dojdzie do wybicia. W tym kontekście zarówno on, jak i Wojciech Białek mówią o formacji odwróconej głowy z ramionami. – Dopóki jednak tego wybicia nie zobaczę, nie będę podawał żadnych docelowych poziomów. Generalnie rzecz ujmując, ze względu na pewne zachowania analityków w ostatnim czasie oraz neutralne reakcje rynku na złe wiadomości skłaniam się jednak ku optymizmowi. Do końca roku będziemy się miotać tak jak w ostatnim czasie. Na koniec 2012 r. będziemy jednak dużo wyżej – mówi.

Pesymistą – i to, jak mówi, skrajnym – w odniesieniu do perspektyw GPW jest Radosław Tadajewski, prezes Grupy Trinity. – Słabość otwartych funduszy emerytalnych oraz inne czynniki sprawią, że na koniec?roku WIG20 będzie poniżej 2200 punktów. Nawet ciągnięcie kursów przez fundusze inwestycyjne może nie pomóc – mówi.

Jego zdaniem w 2012 r. Polska dalej będzie zieloną wyspą, zwłaszcza na tle przeżywającej bardzo poważne problemy Europy, ale nie spodziewa się on ani szybkiego wzrostu gospodarczego, ani dobrej koniunktury na giełdzie. Wpływ na to będą miały m.in. mniejsze kwoty przekazywane do OFE oraz umorzenia w TFI potęgowane przez doniesienia mediów o bankructwie Grecji i problemach innych krajów strefy euro. – A problemy te mogą być gigantyczne. Nie można wykluczyć nawet dramatycznych wydarzeń. Nastroje będą bardzo złe. Obstawiam więc słabość rynku – mówi.

Z kolei Rafał Bogusławski, analityk techniczny z DM BZ WBK, ocenia, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ten, że w pierwszej połowie grudnia na GPW będą zwyżki, a szczyt sięgnie 2550 punktów. Szanse na zaistnienie tego bazowego scenariusza ocenia na 60 proc., 30-proc. prawdopodobieństwo przypisuje temu, że GPW będzie się znajdowała w trendzie bocznym, a 10-proc., że sytuacja Włoch i Hiszpanii będzie się tak szybko pogarszała, iż rynki wpadną w panikę. Ekspert ten uważa także, że w 2012 r. będą?dominowały nerwowość i zmienność. – Szczyt osiągnięty w najbliższych tygodniach będzie trudny do pokonania w przyszłym roku, gdyż cykliczność pokazuje, że w 2012 r. przeważać będą spadki – mówi. Ekspert przestrzega przed zajmowaniem dużych długich pozycji, choć wskazuje, że – przynajmniej krótkoterminowo – będą też okazje do zarobku.

Odpowiedzi na pytanie o to, jaka będzie koniunktura na giełdzie w najbliższych miesiącach, poszukiwali wykładowcy i uczestnicy debat podczas konferencji „Profesjonalny Inwestor" zorganizowanej przed kilkoma dniami w Kołobrzegu?przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. „Parkiet" był jej patronem medialnym.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?