Czasem Dawid pokonuje Goliata na sportowej arenie

Najbogatsze państwa dominują w tabeli medalowej XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Udział państw BRICS w olimpijskich sukcesach jest wciąż nieproporcjonalnie mały do ich roli gospodarczej. Na ile ekonomia wpływa na wyniki sportowe?

Aktualizacja: 13.02.2017 01:55 Publikacja: 14.08.2012 14:00

Michael Phelps - olimpijczyk wszech czasów

Michael Phelps - olimpijczyk wszech czasów

Foto: Bloomberg

Igrzyska olimpijskie często są traktowane przez mocarstwa jako kolejne pole do rywalizacji z innymi potęgami. Ilość zdobytych złotych, srebrnych i brązowych medali jest przecież jednym z wyznaczników prestiżu państwa. Tak jak w czasach zimnej wojny rywalizacja o pierwsze miejsce w tabeli medalowej toczyła się pomiędzy największymi potęgami militarnymi świata: USA i ZSRR, tak na igrzyskach w Londynie toczyła się ona głównie pomiędzy największymi potęgami gospodarczymi: Stanami Zjednoczonymi i Chińską Republiką Ludową. W 2008 r. w Pekinie Chiny zdołały wyprzedzić USA w klasyfikacji medalowej (51 złotych medali do 36, ale łącznie USA zdobyły wtedy 110 medali a ChRL 100). Mówiono wówczas, że to kolejny znak wskazujący na zmierzch potęgi Ameryki i rosnącą rolę Chin. Cztery lata później, po eskalacji światowego kryzysu finansowego, USA, największa gospodarka świata, odzyskały w Londynie pierwsze miejsce, wyprzedzając Chiny (46 złotych medali do 38, a także 104 medale wszystkich typów do 87).

G7 nadal potęgą

Czy zmiany w klasyfikacji medalowej odzwierciedlają trendy w światowej gospodarce? Zazwyczaj największe szanse na medale olimpijskie mają kraje, które wysyłają na igrzyska duże ekipy sportowe, czyli zazwyczaj kraje bogate. Sportowcy z krajów bogatych mają też oczywiście lepsze warunki do kultywowania sportowej pasji. Na londyńskiej i poprzednich olimpiadach pierwszą dziesiątkę klasyfikacji medalowej zdominowały największe gospodarki świata (anomalią jest dziewiąte miejsce Węgier z 8 złotymi na ogólną liczbę 17 zdobytych medali).

W długim terminie gospodarki wschodzące zwiększyły swój udział w olimpijskich triumfach, ale zmiana ta nie jest dramatyczna. W Atlancie, w 1996 r. państwa G7 (USA, Japonia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Kanada) zdobyły 38 proc. złotych medali, a kraje BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA), czyli kluczowe gospodarki wschodzące 17 proc. W 2008 r. proporcje te wynosiły już 32 proc. do 26 proc. W 2012 r. na G7 przypadło już jednak 37 proc. złotych krążków, a na BRICS 23 proc.

Sukcesy medalowe zarówno gospodarek wschodzących, jak i rozwiniętych są dosyć nierówno rozłożone. Japonia – trzecia gospodarka świata – zajęła w tabeli medalowej z Londynu dopiero 11 miejsce, dając się wyprzedzić m.in. Węgrom. Brazylia, szósta gospodarka świata, zajmuje dopiero 22. pozycję, a za olimpijskie sukcesy grupy BRICS odpowiadają niemal wyłącznie dwa kraje: Chiny i Rosja.

– Rosnące znaczenie krajów BRICS dla światowej gospodarki z wyjątkiem Chin nie jest uwzględnione w wynikach olimpijskich. Jednym z powodów jest to, że Indie nie są dopasowane do igrzysk. Ludzie szaleją tam na punkcie krykieta, a hokej jest chyba jedynym sportem olimpijskim, w którym kraj ten odnosił w przeszłości sukcesy – wskazuje John Hawksworth, główny ekonomista PwC.

Element układanki

Czy gospodarcza siła państwa wpływa więc mocno na sukcesy olimpijskie? Zdaniem analityków tak, ale nie w sposób decydujący. Eksperci PwC trafnie przewidzieli przed rozpoczęciem olimpiady, że Chiny zdobędą na niej 87 medali. Prognozy dotyczące USA (przewidywane 113 krążków) też były zbliżone do prawdy. Ich model prognostyczny opierał się głównie na liczbie ludności poszczególnych krajów, PKB na głowę, a uwzględniał również takie czynniki jak to, czy dane państwo było wcześniej częścią bloku sowieckiego (gdzie państwo mocno wspierało sport).

Rzeczywistość jest jednak zwykle bardziej złożona od nawet najlepszych modeli prognostycznych. Kluczowy jest przecież czynnik ludzki. Dzięki niemu np. Jamajka zajmuje w klasyfikacji medalowej z Londynu 18 miejsce, czyli pozycję nieproporcjonalnie wysoką wobec wielkości jej gospodarki i wyprzedza m.in. Brazylię i Kanadę.

– Ogólnie szanse na zdobycie medali rosną im większa jest populacja kraju i jego bogactwo, ale nie dzieje się to proporcjonalnie. Czasem Dawid pokonuje Goliata na olimpijskiej arenie. Jednakże mocarstwa takie jak USA, Chiny i Rosja wciąż dominują w tabelach medalowych – twierdzi Hawksworth.

[email protected]

Polska niżej

Choć nasz kraj został obwołany „zieloną wyspą" i lżej odczuł kryzys od większości państw Europy, to igrzyska w Londynie poszły mu gorzej od pekińskich. Na zakończonej w niedzielę olimpiadzie reprezentanci Polski zdobyli 10 medali, z czego 2 złote. Nasz kraj znalazł się na 30. miejscu tabeli medalowej, na równi z Azerbejdżanem. Cztery lata wcześniej zdobyliśmy również 10 medali, ale 3?złote, co nam dało 20. miejsce w tabeli medalowej – tuż za Kanadą, ale przed Brazylią. To miejsce było zbliżone do pozycji naszej gospodarki w świecie (Polska na liście krajów o największym PKB pod względem siły nabywczej sporządzonej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy znajdowała się w zeszłym roku na 20. miejscu, od 2008 r. nasza pozycja niewiele się zmieniła). Nasz nagły spadek w rankingu ma więc niewielki związek z zawirowaniami gospodarczymi. Zawinił przede wszystkim czynnik ludzki bądź (jak często tłumaczą się olimpijczycy, którzy nie załapali się na medal) po prostu polska reprezentacja nie miała szczęścia na tych igrzyskach. Kiepskim pocieszeniem jest to, że wyprzedziliśmy w olimpijskiej tabeli medalowej jeden z krajów G7, czyli Kanadę. hk

Supermocarstwa rywalizują. USA na razie wygrywają

Stany Zjednoczone zdołały się w tym roku znowu zdobyć więcej złotych medali olimpijskich niż Chiny. Największa gospodarka świata dominuje również jeśli chodzi o całokształt dokonań na nowożytnych olimpiadach. USA zdobyły 22 proc. złotych medali na igrzyskach rozegranych w latach 1896–2012.

539 sportowców liczyła amerykańska reprezentacja na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Londynie

Ich dominacja jednak stopniowo maleje. O ile w latach 1896–1936 Amerykanie zdobyli 32 proc. złotych medali, to w latach 1948–1988 23 proc. a w latach 1992–2012 już tylko 15 proc. Amerykanie mają szczególne predyspozycje do zwycięstw pływackich (50 proc. medali zdobytych od 1896 r.).

Olimpijskie sukcesy Chin są często wskazywane przez analityków jako dowód na wpływ siły gospodarczej państwa na potęgę jego reprezentacji sportowej. W 1988 r., na olimpiadzie w Seulu, Chiny – wówczas dopiero raczkująca potęga ekonomiczna, zdobyły zaledwie 11 medali, co uznano za narodową kompromitację. 20 lat później, na igrzyskach w Pekinie,

328 mld USD na taką część PKB?USA przypadał jeden złoty medal wywalczony przez Amerykanów w Londynie

zdobyły 100 medali. Wówczas Chiny były już prawdopodobnie trzecią pod względem wielkości gospodarką świata (pomogło im również to, że byli gospodarzem igrzysk). Obecnie są drugą, a w Londynie zdołały zdobyć 87 medali.  hk

396 sportowców liczyła reprezentacja Chin na niedawno zakończonych igrzyskach olimpijskich w Londynie

297 mld USD na taką część PKB Chin przypadał każdy złoty medal wywalczony przez Chińczyków na olimpiadzie w Londynie

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?