Sześć sposobów na złowienie giełdowej zwierzyny

Krajowe indeksy są przed ważnym testem – jeśli w końcu wyrwą się z rocznego marazmu, czeka nas mocniejsza fala wzrostowa. Ludzie rynku podpowiadają więc, jak w głębokim oceanie wyłowić cenne perełki.

Aktualizacja: 13.02.2017 00:55 Publikacja: 21.08.2012 14:00

Roman Karkosik, znany inwestor giełdowy fot. archiwum

Roman Karkosik, znany inwestor giełdowy fot. archiwum

Foto: Archiwum

W gospodarce coraz gorzej. Na rynku nie brakuje jednak optymistów wieszczących wzrost indeksów. Zresztą podobnie było na początku 2009 roku – europejskie gospodarki oficjalnie weszły w fazę recesji, a tymczasem akcje zaczęły już drożeć, znacznie wyprzedzając poprawę w realnej gospodarce. Pytanie tylko, jak wyłowić giełdowe perełki? Czym się kierować? Z tymi pytaniami skierowaliśmy się do „ludzi rynku".

W kryzysie ważna gotówka

Najbardziej powszechną metodą oceny jest analiza sprawozdań finansowych, w których każda spółka giełdowa musi raportować swoje osiągnięcia. Dzięki cyklicznym raportom finansowym (kwartalnym, półrocznym, rocznym), inwestor może dokonać wstępnej selekcji. – Oprócz zysku netto warto zwrócić uwagę, jak wyglądają przepływy pieniężne w spółce, czy wykonywana działalność generuje gotówkę oraz jakie spółka ma płynne aktywa. Czyli co może sprzedać w przypadku niepowodzenia jej biznesu – udziela pierwszych wskazówek Michał Jarmakowicz, makler Erste Securities Polska.

– W czasie obecnego kryzysu, kiedy o prawidłowym funkcjonowaniu spółki decydują możliwość refinansowania, wielkość zadłużenia oraz poziom generowanej gotówki niezbędnej do bieżącego regulowania długów, zdecydowanie większego znaczenia nabiera niedocenione do tej pory sprawozdanie z przepływów pieniężnych. Jak pokazuje przykład spółek z sektora budowlanego, warto jest weryfikować, czy za księgowymi zyskami stoją realne pieniądze – mówi Jarosław Niedzielewski, zarządzający funduszami Investors TFI.

Pomocne wskaźniki

Inwestorom powinno zależeć, aby wyłuskać z GPW spółki o stabilnie rosnących wynikach, wysokiej rentowności biznesu oraz atrakcyjnej cenie akcji. Jak to zrobić? – Wysoką rentowność poznamy, porównując wskaźniki typu ROE lub ROA, oczywiście im będą one wyższe, tym lepiej. Z kolei za atrakcyjne uznamy jedynie takie walory, które nie są bardzo drogie. Tutaj warto kierować się takimi wskaźnikami jak C/WK, C/Z lub EV/EBITDA – tłumaczy Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

– Szczególnie warto zwrócić uwagę na pierwszy i ostatni wskaźnik. Pierwszy jest względnie stabilny, nawet mimo zmian poziomu zysków spółki i dlatego może w sposób spójny pokazać, czy cena akcji jest atrakcyjna. Z kolei ostatni pozwala porównać spółki na poziomie core businessu, czyli między innymi z pominięciem wpływu struktury kapitału – dodaje.

Jerzy Nikorowski, makler w BM BNP Paribas, zwraca uwagę, że przy ocenie atrakcyjności akcji jako podstawowe kryterium powinno się stosować porównanie bieżącej ceny rynkowej z ceną wynikającą z fundamentalnej wartości spółki. – Wartość fundamentalną można oszacować za pomocą kilku prostych metod, m.in. poprzez wycenę metodą mnożnikową lub przy zastosowaniu metody wolnych przepływów pieniężnych – mówi Jerzy Nikorowski. – Każda z tych metod ma wady i zalety. Natomiast jako wycenę najbardziej odzwierciedlającą warunki rynkowe przyjęło się stosować wycenę mnożnikową, czyli tzw. porównawczą. Należy pamiętać, iż kluczem do poprawnej wyceny jest dobra znajomość branży analizowanej spółki oraz rozumienie czynników wpływających na zmianę dochodowości biznesu – dodaje.

Same wskaźniki nie wystarczą

Nie można zapominać o otoczeniu makroekonomicznym i cyklach koniunkturalnych. Nawet najlepsze spółki potrafią być znacznie przeceniane podczas dekoniunktury. I nawet najgorsze spółki potrafią znacząco rosnąć podczas hossy. – Warto zapoznać się z trendami i nastrojami, jakie panują na rynku, sytuacją makroekonomiczną, sektorową i dopiero potem wyszukiwać i analizować konkretne spółki. Oprócz analizy fundamentalnej przydatna jest analiza techniczna, która może wspomóc wybór odpowiedniego momentu wejścia i wyjścia z rynku – podpowiada Bartosz Jarosz, analityk X-Trade Brokers.

Na co jeszcze zwrócić uwagę? – Często niezbędne jest uzyskanie wiedzy o stopniu uzależnienia spółki od kontrahentów i klientów. Ważnym czynnikiem jest pozycjonowanie produktu lub usługi oferowanej przez spółkę na tle konkurencji, w tym także oszacowanie możliwości przerzucania wzrostu ponoszonych kosztów na ceny finalnego produktu lub usługi. W przypadku mniejszych firm, które budują pozycję w branży, jednym z kluczowych elementów, które mogą decydować o sukcesie lub porażce, jest wiedza i doświadczenie zarządu i kluczowych osób w spółce, a także jasno sprecyzowana wizja rozwoju biznesu – podkreśla Jarosław Niedzielewski.

Warto też wprowadzić podział spółek na defensywne i cykliczne. – Wyodrębnimy w ten sposób sektory, które powinny zachowywać się relatywnie lepiej niż pozostałe w danym etapie cyklu koniunkturalnego. Do sektorów defensywnych zaliczane są przedsiębiorstwa, których wyniki są bardziej stabilne, niż wynikałoby to z wahań poziomu ogólnej aktywności gospodarczej. Branżami defensywnymi są sektory: farmaceutyczny, spożywczy czy firmy użyteczności publicznej – mówi Bartosz Jarosz.

Odwrotnie zachowują się spółki z branż cyklicznych.

– W czasie hossy zyskują, a podczas bessy tracą relatywnie więcej niż spółki defensywne. Należą do nich spółki surowcowe, odzieżowe czy producenci samochodów – dodaje analityk.

Zupełnie inne czynniki będą interesowały gracza krótko-, a inne długoterminowego. Dużo więc zależy od horyzontu czasowego inwestycji. Inaczej daną spółkę będzie oceniał daytrader, a inaczej długodystansowiec. Solidne fundamenty spółek dają dużą szansę na zysk w przypadku inwestowania na giełdzie w dalszej perspektywie. – Zmieniające się cykle koniunkturalne mogą w różnym stopniu wpłynąć na przyszłe zyski, które przedsiębiorstwo może wygenerować. W podobny sposób głęboka dekoniunktura giełdowa może spowodować znaczną przecenę lub wręcz zmianę fundamentów spółki. Z tego powodu inwestycje w rynek akcji powinno się postrzegać jako inwestycje z długoterminowym horyzontem inwestycyjnym, czyli że okresem przekraczającym trzy lata. Wydłużenie horyzontu może pozwolić na utrzymanie wysokiej stopy zwrotu z inwestycji nawet w przypadku wystąpienia przejściowej dekoniunktury na giełdzie – mówi Jerzy Nikorowski.

[email protected]

Najczęstsze błędy inwestorów

Czego należy się wystrzegać przy próbie prześwietlenia spółki? – Często popełnianym błędem inwestorów jest szukanie informacji na forach internetowych. Mało jest tam treści merytorycznych, a dużo subiektywnych opinii, które najczęściej się nie sprawdzają, a są tylko życzeniowym myśleniem autorów. Nie warto też podążać za ruchami „giełdowych guru", którzy wykorzystując szum medialny, doprowadzają do spektakularnych wzrostów małych spółek, po których najczęściej następują równie gwałtowne spadki – mówi Michał Jarmakowicz, makler Erste Securities Polska.

– Ostatnią kwestią wartą uwagi jest zadłużenie, które nie powinno być wysokie w porównaniu z zyskami operacyjnymi generowanymi przez spółkę. Jeżeli będziemy unikali spółek nadmiernie zadłużonych, to z pewnością nie przydarzy się nam taka wpadka jak zakup wybranych akcji spółek budowlanych, które teraz przeżywają ogromne trudności – zauważa Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Roman Karkosik, znany inwestor giełdowy

Wczoraj w „Parkiecie" opublikowaliśmy wywiad z Romanem Karkosikiem. Ten znany i doświadczony inwestor giełdowy przewiduje, że na krajowym parkiecie będzie jeszcze mocno bujało. Zauważa jednak, że wystarczy impuls, by na giełdy powrócił kapitał, a z nim optymizm. Nie wyklucza, że taka fala nadejdzie jeszcze w tym roku.

W ocenie potencjału spółki pomagają: * zysk netto   * sprawozdanie z przepływów pieniężnych  * wskaźniki ROE lub ROA  * wskaźniki rynkowe C/WK, C/Z lub EV/EBITDA  * wycena metodą mnożnikową  * analiza fundamentalna i techniczna.

Jarosław Niedzielewski, zarządzający Investors TFI

W czasie kryzysu zdecydowanie większego znaczenia nabiera niedocenione do tej pory sprawozdanie z przepływów pieniężnych. Jak pokazuje przykład spółek z sektora budowlanego, warto jest weryfikować, czy za księgowymi zyskami stoją realne pieniądze.

Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ

Wysoką rentowność poznamy, porównując wskaźniki typu ROE lub ROA – im będą one wyższe, tym lepiej.

Jerzy Nikorowski, makler w BM BNP Paribas

Jako wycenę najbardziej odzwierciedlającą warunki rynkowe przyjęło się stosować wycenę mnożnikową, czyli tzw. porównawczą.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?