W gospodarce coraz gorzej. Na rynku nie brakuje jednak optymistów wieszczących wzrost indeksów. Zresztą podobnie było na początku 2009 roku – europejskie gospodarki oficjalnie weszły w fazę recesji, a tymczasem akcje zaczęły już drożeć, znacznie wyprzedzając poprawę w realnej gospodarce. Pytanie tylko, jak wyłowić giełdowe perełki? Czym się kierować? Z tymi pytaniami skierowaliśmy się do „ludzi rynku".
W kryzysie ważna gotówka
Najbardziej powszechną metodą oceny jest analiza sprawozdań finansowych, w których każda spółka giełdowa musi raportować swoje osiągnięcia. Dzięki cyklicznym raportom finansowym (kwartalnym, półrocznym, rocznym), inwestor może dokonać wstępnej selekcji. – Oprócz zysku netto warto zwrócić uwagę, jak wyglądają przepływy pieniężne w spółce, czy wykonywana działalność generuje gotówkę oraz jakie spółka ma płynne aktywa. Czyli co może sprzedać w przypadku niepowodzenia jej biznesu – udziela pierwszych wskazówek Michał Jarmakowicz, makler Erste Securities Polska.
– W czasie obecnego kryzysu, kiedy o prawidłowym funkcjonowaniu spółki decydują możliwość refinansowania, wielkość zadłużenia oraz poziom generowanej gotówki niezbędnej do bieżącego regulowania długów, zdecydowanie większego znaczenia nabiera niedocenione do tej pory sprawozdanie z przepływów pieniężnych. Jak pokazuje przykład spółek z sektora budowlanego, warto jest weryfikować, czy za księgowymi zyskami stoją realne pieniądze – mówi Jarosław Niedzielewski, zarządzający funduszami Investors TFI.
Pomocne wskaźniki
Inwestorom powinno zależeć, aby wyłuskać z GPW spółki o stabilnie rosnących wynikach, wysokiej rentowności biznesu oraz atrakcyjnej cenie akcji. Jak to zrobić? – Wysoką rentowność poznamy, porównując wskaźniki typu ROE lub ROA, oczywiście im będą one wyższe, tym lepiej. Z kolei za atrakcyjne uznamy jedynie takie walory, które nie są bardzo drogie. Tutaj warto kierować się takimi wskaźnikami jak C/WK, C/Z lub EV/EBITDA – tłumaczy Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
– Szczególnie warto zwrócić uwagę na pierwszy i ostatni wskaźnik. Pierwszy jest względnie stabilny, nawet mimo zmian poziomu zysków spółki i dlatego może w sposób spójny pokazać, czy cena akcji jest atrakcyjna. Z kolei ostatni pozwala porównać spółki na poziomie core businessu, czyli między innymi z pominięciem wpływu struktury kapitału – dodaje.