Groszówek na giełdzie coraz więcej

Liczba spółek, których akcje są tańsze niż 1 zł, wynosi obecnie 82. Jest to prawie 20 proc. warszawskiego rynku. Analitycy sugerują, że to prawdziwa promocja, ale przed skorzystaniem trzeba się dobrze zastanowić

Aktualizacja: 12.02.2017 23:57 Publikacja: 27.08.2012 06:00

Cztery najtańsze (nominalnie) spółki z warszawskiego parkietu

Cztery najtańsze (nominalnie) spółki z warszawskiego parkietu

Foto: GG Parkiet

Przybywa ostatnio spółek, których akcje wyceniane są poniżej 1 zł. Jeszcze w kwietniu było ich 65, a obecnie liczba ta sięga 82. Tych najtańszych, czyli kosztujących poniżej 25 gr, jest aż 21 emitentów. Te liczby muszą robić wrażenie, zwłaszcza że na głównym parkiecie notowane są tylko 422 spółki.

Tak duży odsetek promocyjnych walorów sprawia, że czas przyzwyczaić się do nowej sytuacji i nauczyć w takie spółki inwestować. Spytaliśmy więc analityków, co rosnąca liczba tanich emitentów oznacza dla warszawskiego parkietu i jak należy szukać wśród nich dobrych okazji do zakupów.

Cena nie zawsze czyni cuda

Eksperci są dalecy od twierdzenia, że przyrost tanich akcji jest oznaką słabej kondycji naszej giełdy. Zgodnie ze starą zasadą „kupić tanio, drogo sprzedać", dużo groszówek oznacza raczej szeroki wybór papierów, które mogą dać solidną stopę zwrotu. Podczas ich selekcji trzeba być jednak bardzo ostrożnym.

Nie wszystkie groszówki to zdrowe firmy, które zawdzięczają swoją wycenę nadmiernej emisji akcji lub niekorzystnemu układowi kresek. Bardzo często niski kurs jest odzwierciedleniem kiepskich fundamentów. Dobrym przykładem jest Hydrobudowa Polska. Akcje spółki należą do najtańszych na GPW, ponieważ firma boryka się z problemami finansowymi i grozi jej likwidacja.

Zanim ulegniemy więc magii niskiej ceny, warto sprawdzić, co się za nią kryje. Rzut okiem na okresowe raporty, ze szczególnym naciskiem na poziom zadłużenia, powinien rozwiać część wątpliwości. Nie zaszkodzi też konfrontacja obietnic zarządu z aktualnymi osiągnięciami danej spółki. Jeśli istnieje spory rozdźwięk, to również powinno dać nam do myślenia.

Przed ryzykiem związanym z inwestowaniem w tanie walory stara się też chronić sama giełda. W 2008 r. GPW wprowadziła tzw. listę alertów. Trafiają na nią firmy będące w upadłości oraz te, których kapitalizacja nie przekracza 5 mln euro, a ich akcje są mało płynne i charakteryzują się dużą zmiennością. Aktualnie na czarnej liście znajduje się sześciu emitentów.

Technika też pomaga

Fani analizy technicznej mogą bagatelizować fundamentalne kwestie i opierać się wyłącznie na układzie kresek. Nie ma się co dziwić. Groszowa wycena kusi inwestorów, ponieważ na minimalnych wahaniach można dużo zarobić. Trzeba jednak pamiętać, że gdy kurs odchyli się w niepożądanym kierunku, straty będą równie duże jak spodziewany zysk.

Eksperci podpowiadają więc, by z decyzją kupna poczekać aż spadkowa tendencja się ustabilizuje. Pierwszym symptomem poprawy sytuacji powinien być wyraźny wzrost obrotów przy historycznie niskich poziomach kursu. Potencjalnym sygnałem do zajęcia pozycji będzie natomiast ruch w górę i przełamanie linii trendu spadkowego.

[email protected]

Piotr Neidek, analityk Domu Inwestycyjnego?BRE?Banku

Tak jak podczas szczytu hossy należało się zastanawiać nad przewartościowaniem spółek, tak obecnie należy doszukiwać się skrajnych negatywnych wycen. Wprawdzie groszowa cena akcji może świadczyć o dramatycznej sytuacji finansów spółki, to jednak należy wziąć pod uwagę liczbę wyemitowanych papierów oraz to, czy w historii przeprowadzany był podział akcji. Dlatego też pojęcie groszowa jest pojęciem względnym. A ostatnio obserwowany przyrost tzw. „tanich" akcji nie powinien obecnie martwić. Jest to już fakt, zatem należy uznać to za byczą kartę przetargową w debacie nad przyszłością GPW. Patrząc na minione miesiące, zauważalna jest przecena większości spółek, jednakże biorąc pod uwagę kondycję WIG-ów, to należy zauważyć, że sekwencje spadkowe już się zakończyły, więc słowo „bessa" straciło zdecydowanie na znaczeniu. Najważniejszym parametrem mogącym wspomóc inwestycje w groszowe tuzy (czy też grę giełdową, jak kto woli) jest obserwacja wolumenu, którego wzmożenie na historycznie niskich poziomach często jest sygnałem, że duży gracz wyznacza punkt zwrotny. Jeśli chodzi strategię inwestycyjną, to jedynie wiara w swoje własne szczęście, czy też nadzieja na to, że strona podażowa chwilowo się dezaktywowała ma logiczne wytłumaczenie. Bez twardych sygnałów zmiany trendu trudno posługiwać się analizą techniczną jako dyscypliną pomocną w skutecznym inwestowaniu. Okazje inwestycyjne? Okazje z reguły są kreowane przez sprzedawcę, zatem lepiej nie ulegać pochopnym decyzjom.

Piotr Kaźmierkiewicz, analityk Centralnego Domu Maklerskiego Pekao

Odsetek „spółek groszowych" na GPW wzrósł ostatnio do około 19 proc. Ich liczba (82 podmioty) jest imponująca, ale nie odbierałbym tego jako wskaźnik kondycji naszego parkietu. 18 lutego 2009 r., gdy WIG notował dno bessy, co siódma spółka mogła „pochwalić się" kursem poniżej 1 zł, co jak się później okazało, nie przeszkodziło rynkowi w rozpoczęciu dynamicznego ruchu wzrostowego trwającego do kwietnia 2011 r. Nic w tym dziwnego, jeśli zauważymy, że spółki groszowe stanowią niewielką część kapitalizacji GPW (ok. 1 proc.). Co więcej, 21 spółek notowanych poniżej 25 gr odpowiada za jedynie 0,2 proc. kapitalizacji giełdy, co uzmysławia ich marginalną rolę w ocenie kondycji rynku. Inwestorzy, którzy decydują się na zakup akcji groszowych powinni szczególną uwagę zwracać na przyczynę niskich notowań i starać się oszacować prawdopodobieństwo ewentualnego bankructwa firmy. Zalecałbym unikanie spółek o wysokim zadłużeniu nie posiadających wartości wewnętrznej oraz tych, których działalność, mówiąc kolokwialnie, koncentruje się na emitowaniu akcji lub kreśleniu planów dotyczących potencjalnego obszaru przyszłej działalności. W przypadku spółek bardzo tanich (poniżej 25 gr) odradzałbym grę pod wahania kursu (spread), gdyż potencjalny zysk (kilkanaście procent) jest niewspółmierny do ryzyka (100 proc. przy bankructwie). I najważniejsze – nie starajmy się „łapać dołków". Warto poczekać na stabilizację kursu i sygnały techniczne tj. przełamanie linii trendu spadkowego potwierdzone zwiększonym obrotem.

Silny WIG to mniej groszówek

Liczba spółek, których akcje kwotowane są poniżej 1 zł, jest silnie skorelowana z koniunkturą na warszawskim parkiecie. Po załamaniu w latach 2000–2001 liczba tanich walorów wzrosła z 11 do 31. Większość z nich podłączyła się jednak do hossy, jaka rozpoczęła się w 2003 r. i u jej schyłku, tj. 2007 r. w promocyjnych cenach notowanych było zaledwie trzech emitentów. Tę regułę potwierdzają też ostatnie wydarzenia na warszawskim parkiecie. Po ubiegłorocznym sierpniowym krachu grono groszówek powiększyło się z 23 do 66 podmiotów. Niestety, trwająca już prawie rok konsolidacja sprawia, że tanie spółki nie mają pretekstu do wyjścia powyżej 1 zł i tkwią przy niskich wycenach. Co gorsza, rynkowy marazm sprzyja pojawianiu się nowych promocji. Od kwietnia, kiedy groszowych spółek było 65, przybyło nam kolejnych 17. W ten sposób prawie 20 proc. spółek z GPW to obecnie groszówki.

Cztery najtańsze (nominalnie) spółki z warszawskiego Parkietu

Bioton

Producent insuliny wciąż jest atrakcyjny w oczach drobnych graczy. Dzienne obroty powyżej 1 mln zł stawiają go w gronie bardziej płynnych walorów z GPW. Obecnie kurs oscyluje przy 7 gr. I choć minimalny krok notowań (1?gr) daje potencjalny zysk 14 proc., to w skali ostatniego roku spółka, tracąc ponad jedną trzecią  wartości, była raczej źródłem rozczarowań niż zysków. Spośród „taniej" czwórki, Bioton wydaje się jednak jedyną spółką godną uwagi.

Hydrobudowa

Budowlana spółka dołączyła do grona groszówek pod koniec marca. Dziś kurs akcji waha się w okolicy 5 gr. Silna przecena ma jednak solidne podstawy fundamentalne: problemy całej branży budowlanej, wypowiedzenia kolejnych umów oraz w końcu złożenie wniosku o upadłość układową. Nad spółką krąży widmo likwidacji, co niewątpliwie zwiększa szansę, że wycena akcji sięgnie niebawem najniższego możliwego poziomu 1 gr.

Advadis

Dystrybutor napojów alkoholowych jest etatowcem w gronie groszowych spółek. Kurs przebił granicę 1 zł w listopadzie 2007 r. i od tej pory znajduje się w trendzie spadkowym. Aktualny rekord to 4 gr. Spółka jest na liście alertów GPW?(podobnie jak Hydrobudowa), co oznacza podwyższone ryzyko inwestycyjne. Poza tym ma ujemną wartość księgową. Słabość techniczna i fundamentalna sugeruje, że Advadis prędko nie wróci powyżej 1 zł.

Regnon

Kurs akcji giełdowej spółki jest w długoterminowym trendzie spadkowym. Ostatnio dotarł już do pułapu 4 gr. Za przeceną stoją przyczyny fundamentalne: spółka wpadła kilka lat temu w kłopoty finansowe, bo nie zabezpieczała się przed wahaniami walut. Wszystko skończyło się upadłością układową. Sytuacja spółki nadal nie jest jednak zbyt optymistyczna: w marcu KNF ukarał zarząd za naruszenia obowiązków informacyjnych.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?