Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Erin Callan, dyrektor finansowa Lehmana
Jak to się stało, że Lehman Brothers, bank uchodzący tuż przed kryzysem za wschodzącą potęgę Wall Street i mający ambicje mierzyć się z Goldman Sachs, upadł z wielkim hukiem, a jego bankructwo stało się detonatorem najgroźniejszej fazy kryzysu? Jako główną przyczynę wskazuje się najczęściej silne zaangażowanie tego banku w ryzykowne instrumenty finansowe powiązane z amerykańskim rynkiem hipotecznym. To zaangażowanie sprawiło, że bank poniósł w drugim kwartale roku obrachunkowego 2008 aż 2,8 mld USD straty netto – pierwszej, odkąd w 1994 r. przestał być częścią American Express. Straty na tych papierach ponosiło wówczas wiele instytucji z Wall Street. To wokół Lehmana najmocniej koncentrowały się jednak podejrzenia rynków. W pierwszej połowie 2008 r. akcje Lehman Brothers straciły na giełdzie nowojorskiej aż 73 proc., a rynkowi analitycy wskazywali, że to może być następny po Bear Stearns duży bank, który upadnie. Rynek nie dowierzał Lehmanowi. A ludźmi, którzy najbardziej się do tego przyczynili, byli wysokiej rangi menedżerowie tego banku: Erin Callan, dyrektor finansowa, oraz Joe Gregory, jej patron i zarazem prezydent oraz dyrektor operacyjny Lehmana, człowiek, który przez kilka poprzednich lat faktycznie kierował bankiem, wyręczając prezesa Richarda Fulda.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rosyjskie drony na polskim niebie, choćby incydentalnie, mogą mieć wpływ na nastroje konsumentów w Polsce. Jaki?...
Dane historyczne sugerują, że indeks S&P 500 zwykle rośnie w ciągu 12 miesięcy od rozpoczęcia bądź wznowienia cy...
Kurs handlowej spółki od długich miesięcy porusza się w trendzie bocznym. Dolne ograniczenie konsolidacji wygląd...
Odrabianie strat z pierwszych trzech miesięcy rządów Donalda Trumpa zajęło nowojorskiej giełdzie więcej czasu ni...
Niemal 80 proc. Polaków w wieku 18-35 lat ma odłożone pieniądze na tzw. czarną godzinę. Ale tylko dwóm na pięć o...
Po ostatniej obniżce stopa referencyjna NBP wynosi 4,75 proc. Banki jeszcze nie zareagowały – ba, niektóre wprow...