Aż czterech na pięciu aktywnych graczy rynku forex zamknęło ubiegły rok ze stratą. Zyski osiągnęło 19 proc. klientów. To kiepski wynik. Dane zniechęcają do tego rynku, uświadamiają ryzyko, skłaniają do edukacji i... szukania alternatyw. Gdzie? Komisja Nadzoru Finansowego (przeprowadziła badanie) nie pokwapiła się jednak, aby wraz z foreksem sprawdzić wyniki inwestorów na giełdowym rynku akcji, a zwłaszcza futures. Takich danych nie ma nawet giełda ani KDPW (przynajmniej oficjalnie) czy SII. – Dlaczego nie ma takich danych dla pozostałych rynków? – pytają brokerzy, z którymi staramy się ustalić odsetek zarabiających.
Kontrakty jak forex
– Gdy na giełdzie panuje hossa, większość klientów zarabia, a w okresie bessy, należy liczyć się z częściej występującymi stratami – zaczął giełdowym truizmem Witold Wroński z BM BGŻ, który nie chciał podawać konkretnych liczb. Biuro nie wyraziło zgody na ich publikację. Inni brokerzy także obawiali się podawania liczb. Nawet szacunki były ostrożne.
– Kontrakty i forex to gra o sumie zerowej. Tutaj, aby zarobić, ktoś musiałby stracić. Mamy zatem do czynienia z zakładami, a nie działaniem rynku. Podejrzewam, że w przypadku kontraktów i foreksu mówimy o podobnych proporcjach – tłumaczy Roland Paszkiewicz, dyrektor działu analiz CDM Pekao.
Potwierdza to również Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ, który dodaje, że dane?dotyczące wygranych na foreksie zupełnie go nie zaskakują.
– W organizowanych przez nas konkursach raz nawet okazało się, że blisko 30 proc. inwestorów było na plusie. Byłem zaskoczony, bo w konkursach gra się przecież bardziej agresywnie – przekonuje ekspert i dodaje: – A 19 proc. zyskujących? To dobra wiadomość! Po rynku chodzą opinie, że traci 90–95 proc. grających. Głównie dlatego, że na forex często trafiają osoby, które chcą szybkiego zysku związanego z dźwignią. Często później tracą, bo brakuje wiedzy, wyczucia, doświadczenia. To tak jakbym wyszedł na ring bokserski bez przygotowania i zdziwił się, że zostałem pokonany przez zawodowca – dodaje.