Amerykańskie indeksy śrubują rekordy, złoto jest na historycznym szczycie, eurodolar jest najwyżej od czterech lat. Rynki grały ostatnio pod obniżkę stóp procentowych przez Fed?
Wydaje mi się, że tak. Sama obniżka to jedno, ale rynek też oczekuje sygnałów mówiących o tym, co dalej. Pod koniec sierpnia rynek mocno uwierzył w obniżki stóp i to takie bardzo solidne w perspektywie 12 miesięcy. Z drugiej strony warto jednak też zwrócić uwagę, że oczekiwania na obniżki stóp procentowych w USA pomogły również obligacjom, ale już tylko w umiarkowanym zakresie. Widać to zarówno w przypadku obligacji amerykańskich, ale także i innych obligacji na świecie. Polityka pieniężna pomaga obligacjom, ale to, co im przeszkadza to z kolei polityka fiskalna. Te dwa elementy działają w przeciwnych kierunkach i powodują, że rentowności nie spadają tak mocno, jak mogłyby spaść.
Rynki po decyzji Fed wejdą w tryb "kupuj plotki, sprzedawaj akcje"?
Absolutnie jestem w stanie wyobrazić sobie taką sytuację. Tym bardziej, że jeśli spojrzymy na rynek amerykański, to też zobaczymy, że od kwietniowego dołka mocno on już urósł. Inna sprawa, że ostatnio dynamika wzrostów też wyhamowała. Są wzrosty, ale zmiany raczej są już niewielkie. Korekta spadkowa byłaby więc czymś zupełnie naturalnym, przy czym od razu podkreślę, że nie mówimy w tym przypadku o jakimś załamaniu notowań. Też jesteśmy w okresie, w którym te korekty zdarzają się częściej niż zazwyczaj. Poza tym jest jeszcze kwestia wycen. Te w Stanach Zjednoczonych do najniższych nie należą.
Analitycy Carson Investment Research wskazują, że historycznie cięcie stóp procentowych w dłuższym terminie jest dobrym sygnałem dla amerykańskiego rynku, nawet jeśli S&P 500 w momencie obniżki stóp procentowych jest blisko historycznego szczytu.
I z tym podejściem bym się zgodził. Też jednak widziałem inną analizę pokazującą, że w momencie wznowienia obniżek stóp procentowych, najbliższe trzy miesiące na rynkach mogą być różne. W historii były przypadki, kiedy S&P 500 szedł w górę, ale i takie, kiedy mieliśmy korektę. Zgadzam się więc z tym, że długoterminowe perspektywy są dobre, ale w krótkim terminie może być różnie.
Skoro mówimy o historii… wrzesień owiany jest złą sławą na rynkach, ale na razie wygląda to całkiem nieźle. Czy jeśli przejdziemy przez ten miesiąc suchą stopą, to bal na rynkach będzie trwał w najlepsze?
Aż tak to nie. Historia też pokazuje, że nawet jeśli przetrwamy wrzesień, to nie oznacza to wzrostów do końca roku. Występowały przecież korekty spadkowe czy to w październiku, listopadzie czy też w grudniu. Też patrząc statystycznie, październik jest miesiącem najbardziej zmiennym w trakcie roku. W przeszłości mieliśmy w tym miesiącu zarówno mocne wzrosty, jak i spadki i trzeba też być na to przygotowanym.