W sierpniu 2025 roku przyrost nowych miejsc pracy wyniósł jedynie 22 tysiące, co było znacznie poniżej prognoz i świadczy o osłabieniu na rynku pracy. Ponadto, rewizje historycznych danych wykazały, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy liczba nowo utworzonych etatów była o 911 tys. mniejsza niż wcześniej szacowano. Na poziomie makroekonomicznym, choć PKB w drugim kwartale wzrosło o 3,3%, prognozy na kolejne miesiące są mniej optymistyczne i przewiduje się wzrost o 1,1% w trzecim kwartale oraz spadek o 1,9% w czwartym, co sugeruje wyhamowanie aktywności gospodarczej. Dodatkowo, analitycy rynkowi oceniają, że jedna trzecia stanów USA jest już w recesji, a kolejna trzecia doświadcza wyraźnego spowolnienia. Warto jednak pamiętać, że amerykańska definicja recesji uwzględnia nie tylko spadek PKB przez dwa kwartały, lecz także szerszy i długotrwały spadek aktywności gospodarczej w różnych sektorach.
W tym kontekście inwestorzy z niecierpliwością oczekują dzisiejszego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Od grudnia 2024 roku stopy procentowe utrzymują się na poziomie 4,25–4,50%, a rynki spekulują, czy FED zdecyduje się na ich obniżkę, która mogłaby wesprzeć gospodarkę i napędzić jeszcze bardziej hosse trwającą na giełdzie. Z jednej strony bank centralny musi mierzyć się z inflacją, która choć zmniejszyła się do około 2,7%, wciąż pozostaje powyżej celu. Z drugiej strony widoczne spowolnienie gospodarcze i osłabienie rynku pracy skłaniają do refleksji nad tempem i skalą możliwych obniżek.
FED stoi obecnie przed dylematem dotyczącym rozmiaru ewentualnej obniżki stóp procentowych. Obniżka o 25 punktów bazowych może okazać się niewystarczająca, aby skutecznie pobudzić gospodarkę, jednak z kolei cięcie o 50 punktów bazowych może zostać odebrane przez rynek jako zbyt agresywne, co zwiększyłoby obawy inwestorów o możliwość wejścia USA w recesję. Sytuację komplikuje fakt, że są to ostatnie miesiące Jerome’a Powella na stanowisku przewodniczącego Rezerwy Federalnej i wszystko wskazuje na to, że jego następca będzie bardziej gołębi i bliższy polityce amerykańskiej administracji, co może wpłynąć na łagodniejszy kurs polityki monetarnej w nadchodzącym okresie.
Co ważne, dzisiejsze posiedzenie może zapoczątkować cykl obniżek stóp procentowych. Choć przewidywana jest dziś tylko redukcja o 25 punktów bazowych, FED prawdopodobnie jasno zakomunikuje, że to nie koniec luzowania polityki. W komunikacie i na konferencji prasowej można spodziewać się sygnałów o planowanych kolejnych 1-2 obniżkach jeszcze w tym roku, co ma na celu wsparcie gospodarki w obliczu wyraźnego spowolnienia.
Na politykę monetarną FED presję wywierają też napięcia polityczne. Prezydent Donald Trump wielokrotnie krytykował Powella za zbyt restrykcyjne podejście i nawoływał do obniżek stóp, co dodatkowo zwiększa niepewność i zmienność na rynku.