Zmienne szczęście debiutantów. Niektórzy już dali sporo zarobić

Inwestycje › W tym roku na GPW weszło 12 spółek. Ponad połowa z nich jest wyceniana wyżej niż w pierwszym dniu notowań. Niedługo rynek ofert powinien odżyć. Może rozruszać go Energa. MSP podtrzymuje, że debiut odbędzie się w tym roku.

Aktualizacja: 08.02.2017 11:10 Publikacja: 01.09.2013 09:12

Zmienne szczęście debiutantów. Niektórzy już dali sporo zarobić

Foto: Bloomberg

Jeszcze kilka lat temu spółki pchały się na giełdę, a inwestorzy byli skłonni kupować ich akcje nawet po bardzo wysokich cenach. Sytuacja diametralnie się zmieniła. Już w ubiegłym roku na rynku IPO (pierwsza oferta pierwotna) powiało chłodem. Zadebiutowało wtedy 19 spółek. Jaki będzie cały 2013 r.?

Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Z jednej strony liczba 12 tegorocznych debiutów nie prezentuje się okazale. Z drugiej jednak, w obliczu tak niepewnej sytuacji na światowych giełdach, spadku aktywności inwestorów i zamieszania wokół OFE – ten rezultat wcale nie jest zły. Poza tym to nie liczba, ale jakość debiutantów powinna być najważniejsza. Praktyka pokazuje bowiem, że nadużywające zaufania inwestorów spółki mogą zaszkodzić całemu rynkowi IPO. Przykład? Ubiegłoroczny debiut Solara.

Trudno o ekstrazyski na debiucie

Wzięliśmy pod lupę stopy zwrotu z akcji tegorocznych debiutantów. Jeśli ktoś kupił akcje w ofercie (lub na otwarciu debiutanckiej sesji po kursie odniesienia) i sprzedał na koniec pierwszego dnia notowań, średnio jest 0,3 proc. nad kreską. Uwagę zwraca bardzo duża rozpiętość w poszczególnych firmach. Pozytywnie wyróżnia się Grupa Tarczyński, której walory w dniu debiutu zyskały 20 proc. Na drugim biegunie jest Platinum Properties Group, które potaniało o ponad 30 proc.

Trudny rynek IPO sprawia, że teraz niewielu inwestorów kupuje akcje w ofercie, licząc na megazarobek w dniu debiutu. Przeważają tacy, którzy stawiają na fundamenty firm i spodziewają się zysków w dłuższym terminie. Przeanalizowaliśmy, jak kształtują się stopy zwrotu przy założeniu, że kupiło się akcje tegorocznych debiutantów w ofercie (lub po cenie odniesienia), a sprzedało teraz. Okazuje się, że średnio bylibyśmy ponad 11 proc. nad kreską. Czy to dużo? Zależy z czym porównamy ten wynik. Z jednej strony WIG od początku roku zyskał zaledwie 2,5 proc., a WIG20 stracił 8,6 proc. Z drugiej jednak mWIG40 i sWIG80 urosły już o ponad 21 proc.

12 spółek zadebiutowało na naszej giełdzie od początku 2013 r.

Liderzy i czarne owce

Wśród spółek, których kursy zachowują się najlepiej, są Feerum (94 proc.), wspomniana już Grupa Tarczyński (+52 proc.), International Personal Finance (+36 proc.) oraz Polski Holding Nieruchomości (+21 proc.). Czy mają jeszcze potencjał wzrostowy? – Feerum to spółka o silnych fundamentach i dobrych perspektywach rozwoju. Działamy na wzrostowym rynku, a zapotrzebowanie na nasze produkty, czyli kompleksowe elewatory zbożowe, ciągle rośnie – przekonuje Daniel Janusz, prezes Feerum. Dodaje, że spółce pomagają  m.in. dobre ceny stali. – Pod koniec ubiegłego roku znacząco rozbudowaliśmy również dział sprzedaży, dzięki czemu obecny nasz portfel zamówień jest najwyższy w historii spółki. Mamy też podpisane umowy już na następny rok, choć jeszcze nie rozpoczęliśmy budowy portfela na 2014 r. – podkreśla. Analitycy BM BGŻ, w raporcie z 14 sierpnia, rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla Feerum od zalecenia „kupuj" z ceną docelową na poziomie 19,11 zł. Natomiast w przypadku Tarczyńskiego zarząd nie chce się wypowiadać. – W związku z bardzo krótkim „stażem" spółki giełdowej zdecydowaliśmy, że nie komentujemy kursu akcji – tak odpowiedział na nasze pytanie Krzysztof  Wachowski, wiceprezes Grupy Tarczyński.

Słabo – pod względem zachowania się kursu od dnia debiutu – wypadają natomiast wspominane już PPG (-41 proc.) i  Sco-Pak (-30 proc.). Obie przeniosły swoje notowania z NewConnect. Nie odpowiedziały na nasze pytania dotyczące spadku kursu i perspektyw dla biznesu na II półrocze.

Rynek liczy na prywatyzacje

Inwestorzy z utęsknieniem czekają na duże oferty Skarbu Państwa. Jedną z nich może być Energa. Rynek powątpiewa jednak, czy debiut w 2013 r. rzeczywiście jest realny. Resort skarbu uspokaja.  – MSP podtrzymuje swoją intencję przeprowadzenia IPO Energi jeszcze w bieżącym roku, jednak będzie to uzależnione m.in. od warunków rynkowych – mówi Magdalena Kobos, dyrektor biura komunikacji MSP. Dodaje, że pod uwagę brane są również inne firmy, które mogłyby być upublicznione na GPW. – Przy czym ewentualne procesy będą uzależnione od sytuacji rynkowej oraz stopnia przygotowania samych spółek do debiutu na warszawskim parkiecie – zastrzega.

0,3 proc. zarobił ten, kto kupował akcje w ofercie i sprzedał w dniu debiutu

W tym roku zadebiutował już PHN. Jego kurs radzi sobie całkiem dobrze. Akcje w ofercie sprzedawano po 22 zł, a teraz są wyceniane powyżej 26 zł. Jaki będzie dalszy scenariusz? – Wydaje mi się, że w kontekście dalszej prywatyzacji fundamenty spółki schodzą trochę na drugi plan. Rząd deklaruje chęć sprzedaży pakietu kontrolnego do końca roku, a według zapisów prospektowych sprzedaż odbędzie się poprzez publiczne wezwanie, żeby dać innym inwestorom szansę wyjścia z inwestycji – komentuje Leszek Iwaszko, analityk Societe Generale. Dlatego główną determinantą kursu będą wieści z frontu prywatyzacyjnego. – Swoją drogą spółka powinna poprawiać wyniki, przede wszystkim  w wyniku bardzo głębokiej restrukturyzacji kosztowej – mówi analityk.

W tym tygodniu o spółce PHN zrobiło się jednak głośno z innego powodu: nieoczekiwanie z funkcji prezesa w środę wieczorem zrezygnował Wojciech Papierak. W tym samym dniu  przed południem odpowiedział jeszcze na nasze pytania. – Oferta PHN była warta ponad 238,6 mln zł i był to największy tegoroczny debiut na GPW. Cieszy nas, że rynek uznał tę transakcję za udaną. Popyt na akcje PHN był kilkakrotnie wyższy od pakietu oferowanego przez Skarb Państwa w ramach IPO – skomentował. W jego ocenie PHN jest spółką z dużym potencjałem. – Warunkiem uwolnienia tego potencjału jest przede wszystkim skutecznie prowadzona restrukturyzacja organizacyjna i  konsekwentna realizacja projektów inwestycyjnych – dodał.

Jesienią ożywienie

Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM, podkreśla, że po obecnych zwyżkach cen akcji na giełdzie rynek IPO może już być ciekawą alternatywą. – Wcześniej wyceny w IPO były porównywalne z GPW, więc nie były aż tak atrakcyjne – mówi. Jego zdaniem poprawa koniunktury „odmroziła" kilka projektów. – Myślę, że jesienią należy się spodziewać większego ruchu na rynku, po zbadaniu przez spółki raportów półrocznych – mówi.

11 proc. dali do tej pory średnio zarobić inwestorom tegoroczni debiutanci

Eksperci podkreślają, że wbrew pozorom rynek dla debiutów obecnie wcale nie jest najgorszy. – W danych makroekonomicznych coraz wyraźniej widać oznaki, jeżeli nie ożywienia, to z pewnością wychodzenia z dołka gospodarczego. Tendencje takie mają szansę zostać utrzymane również w IV kwartale – uważa Mateusz Hyży, starszy analityk Grupy Trinity. Dodaje, że jeżeli dołożymy do tego historyczne tendencje wskazujące, że standardowo we wrześniu i październiku notowane jest odbicie aktywności rynkowej po okresie wakacyjnym, to od strony makroekonomicznej raczej nie ma przeszkód do debiutów. Ważne będzie również rozstrzygnięcie w sprawie OFE.

Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities, uważa, że na hurtowe liczby giełdowych debiutów raczej nie powinniśmy liczyć. – Spółki, mając świadomość, że rekordowo niskie stopy procentowe utrzymają się przynajmniej przez kilka miesięcy, a fundamenty gospodarki powinny zacząć się poprawiać w II połowie roku, są bardziej zmotywowane do finansowania się kredytem bankowym lub poprzez emisję obligacji – mówi. Przypomina też, że tłok na rynku IPO jest sygnałem, że akcje są już dość drogie i często jest to końcowy etap hossy.

Czasem ryzyko się opłaci

Eksperci oceniają, że akcje debiutantów mogą być dobrą inwestycją, ale pod warunkiem  że inwestorzy odrobią „pracę domową". – Bez umiejętności czytania ze zrozumieniem sprawozdań finansowych trudno jest przebrnąć przez prospekt emisyjny i krytycznym okiem zidentyfikować zawarte w nim najbardziej ryzykowne założenia stanowiące podstawę do ustalenia widełek cenowych dla wprowadzanych na parkiet akcji – mówi Wróbel. Dodaje, że utrudnione dotarcie do szczegółowych danych o historii działalności i konkretnych planach spółki stanowi największą różnicę między inwestowaniem w akcje debiutantów a „pokrywanymi" przez analityków spółkami z rynku wtórnego.

– Inwestorzy, którzy nie mają czasu, chęci lub doświadczenia, aby na własną rękę przeprowadzić miniśledztwo przy okazji każdego interesującego ich debiutu, oszczędzą sobie sporo nerwów (i prawdopodobnie również kapitału), koncentrując się na średnich i dużych spółkach, obecnych na giełdzie od kilku kwartałów – radzi analityk. Dodaje, że wyceny takich podmiotów nie są bowiem pochodną opinii jednego zespołu ekspertów, ale uwzględniają zarówno historyczne dane finansowe, oficjalne prognozy, jak i dostępne raporty analityczne. – Trzymając się bardziej efektywnej i przewidywalnej części rynku, godzimy się na mniejsze wahania notowań posiadanych w portfelu akcji – podkreśla. Zaznacza przy tym, że jednocześnie świadomie rezygnujemy z możliwości skokowego zysku w przypadku, kiedy rynek uzna cenę emisyjną debiutantów za znaczenie niższą od wartości rynkowej.

Opinie

Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Infinity8

Rynek wtórny ma oczywiste zalety w porównaniu z pierwotnym w postaci szerokiego dostępu do informacji, pokrycia analitycznego dużej części spółek i zainteresowania mediów. Między innymi z tego powodu akcje debiutantów powinny stanowić jedynie uzupełnienie portfela inwestycyjnego, a nie jego trzon. Zalecane jest, by tego typu inwestycje podlegały szczególnej analizie. Na pewno należy zwrócić uwagę na wycenę debiutanta w stosunku do porównywalnych spółek, zaproponowane dyskonto czy realność przedstawionych prognoz. Niedoświadczony inwestor, który nie ma czasu lub możliwości szerokiej analizy, z większą śmiałością może natomiast uczestniczyć w prywatyzacji spółek Skarbu Państwa. Takie projekty są analizowane przed media i analityków. W zdecydowanej części są też wyceniane przez profesjonalne instytucje typu TFI i OFE, których pozytywna decyzja inwestycyjna może być swoistą rękojmią dla  indywidualnych graczy. Do powrotu dobrej koniunktury na rynku IPO potrzeba długoterminowego spokoju na rynkach kapitałowych i ostatecznego przedstawienia modelu działania OFE.

Katarzyna Kozłowska, rzeczniczka GPW

Rynek pierwotny jest zależny od wielu zmiennych i trudno tutaj prognozować, co się będzie działo w przyszłości, ale nasze szacunki wskazują, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się kilku znaczących ofert na GPW. Czekamy na zapowiadane przez resort skarbu debiuty Energi oraz PKP Cargo. Wiemy też o zainteresowaniu notowaniem na głównym rynku GPW kilku innych polskich spółek. Część z nich wywodzi się spośród emitentów notowanych obecnie na NewConnect. Jeśli chodzi o podmioty zagraniczne, to debiut na GPW zapowiedział słoweński koncern Gorenje. Ponadto wiemy o zainteresowaniu kilku innych przedsiębiorstw z regionu CEE (Europa Środkowo-Wschodnia – red.), a nawet z Gruzji oraz Chin. Liczymy też, że poszerzenie warszawskiego indeksu blue chips o kolejne dziesięć spółek w dłuższym okresie przełoży się na przyciągnięcie na warszawski parkiet kolejnych, zagranicznych emitentów.

Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny BM BNP Paribas Polska

Obserwując panujące nastroje na rynku wydaje mi się, że zauważalna jest moda na dobrą jakość wśród spółek notowanych na GPW. Wyróżniane są te utrzymujące dyscyplinę kosztów, wykazujące się poprawą przychodów oraz o stabilnej sytuacji finansowej. Szczególnie doceniana jest mocna pozycja płynnościowa. Z uwagi na aktualny moment cyklu makroekonomicznego, nie brakuje na rynku wtórnym firm, akcje których mają spory potencjał wzrostowy.  Debiutanci nieposiadający sprawdzonej wieloletniej historii w prowadzonym biznesie i niepokrywani przez analityków, mają znacznie mniejsze szanse na bycie zauważonymi. Dlatego przy poszukiwaniu nowych kandydatów do portfela kierowałbym się bardziej w stronę rynku wtórnego. W kolejnych kwartałach możemy zaobserwować spadającą presję na pozyskiwanie finansowania zewnętrznego na rynku kapitałowym. Inną kwestią są debiuty spółek Skarbu Państwa. Z uwagi na sytuację budżetową tempo prywatyzacji w  II połowie 2013 i całym 2014 r. powinno przyspieszyć.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?