Choć w 2013 r. na warszawskim parkiecie dominują wzrosty, nie brakuje spółek, których akcje od początku roku mocno potaniały. Według naszych wyliczeń notowania prawie 80 firm spadły w tym czasie o co najmniej jedną piątą. Traciły zarówno spółki mniejsze, jak i giełdowe potęgi. Przeceny dotyczyły nie tylko przedsiębiorstw budowlanych czy chemicznych, ale też tych związanych z branżą informatyczną i spożywczą.
Efekt spowolnienia gospodarczego
Mimo bardzo szerokiego profilu „spadkowiczów" najwięcej reprezentantów w tym niechlubnym rankingu mają branże: finansowa (EFH, IDMSA, BBI Zeneris, Rubicon, Krezus), deweloperska (Gant, GTC, Marvipol, Polnord, PPG, Rank Progress) i budowlana (Polimex, Mostostal, PBG, Budopol, Awbud, Resbud, Interbud, Energomontaż-Południe). Ekspertów wcale to nie dziwi.
– Obecność w tym zestawieniu firm budowlanych i deweloperskich to efekt znacznego spowolnienia gospodarczego – tłumaczy Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz Admiral Markets. – Pogorszenie sytuacji na rynku odbiło się także na słabszej kondycji giełdowych spółek. Niestety, mocniejsze odbicie na rynku może nastąpić dopiero w II połowie 2014 r. Dodatkowo na niekorzystną sytuację makroekonomiczną w przypadku kilku firm nakładają się problemy wewnętrzne. Tak było m.in. w przypadku Ganta, Polimeksu czy Polnordu.
Zdaniem Łukasza Bugaja, analityka DM BOŚ, na rynku budowlano-deweloperskim już widać pierwsze oznaki ożywienia.
– Ale korzystają na tym przede wszystkim liderzy branży, tacy jak Budimex (wzrost ceny akcji o 79 proc. od początku roku), Robyg (59 proc.) czy Dom Development (27 proc.) – przekonuje. – Wcześniej zaś widać było osłabienie po Euro 2012, kiedy część inwestycji została zakończona, a na rynku pojawiły się bankructwa. Dodatkowo zarówno branża budowlana, jak i deweloperska były mocno zadłużone i ten dług nadal im ciąży – zaznacza.