Miliony w twojej szafie

Inwestorzy i kolekcjonerzy przeżyją wielkie emocje. Przed nimi wkrótce dwie stacjonarne aukcje numizmatów. Jest w czym wybierać.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:08 Publikacja: 13.10.2013 17:58

500 tys. zł kosztuje półportugał z 1585 roku wybity w Gdańsku (powiększenie)

500 tys. zł kosztuje półportugał z 1585 roku wybity w Gdańsku (powiększenie)

Foto: Archiwum

Antykwariat Numizmatyczny Paweł Niemczyk (www.aukcjamonet.pl) 19 października wystawi 519 pozycji, w tym legendarne monety od stu lat znane jedynie z reprodukcji, skarby jakich nie ma Muzeum Czapskich w Krakowie, obiekty pochodzące z kolekcji Potockich lub Tadeusza  Kałkowskiego. Nigdy dotąd nie było na jednej aukcji tylu talarów polskich od czasów Stefana Batorego po epokę Stanisława Augusta Poniatowskiego. Skarby pochodzą z jednej kolekcji, która powstawała do lat 40., a potem leżała zapomniana w szafie. Przeszukaj rodzinne szafy, może leżą tam zapomniane skarby po przodkach!

Niespodzianki są na każdej stronie katalogu, a właściwie albumu, który liczy 420 stron. Najdroższą monetą jest bodaj półportugał (5 dukatów) 1585 rok, Gdańsk, wyceniony na pół miliona złotych. Warto przeczytać opis katalogowy, który z naukową precyzją definiuje unikatowość tej pięknej monety. W opisach katalogowych właściwie zawarta jest historia Polski, naszej gospodarki, czytamy m.in. o kolejnych próbach reformy monetarnej i co z nich wynikło.

Rarytas goni rarytas

Dla kontrastu tylko 10 tys. zł kosztuje rzadki trojak z 1590 roku z mennicy w Olkuszu, dotychczas nienotowany w żadnym katalogu i na żadnej aukcji. Warto poczytać opis (pozycja 86), aby zrozumieć, czym dla rasowego kolekcjonera są odmiany. Opis jest prosty, przejrzysty, konkretny, zrozumiały dla laika. Są tam analizy i przekonujące porównania z rzadkimi obiektami ze zbiorów np. Muzeum Narodowego w Warszawie.

200 tys. zł kosztuje srebrny ort z datą 1702 z wizerunkiem króla Augusta II. To jedyny znany egzemplarz. W opisie wyliczono nazwiska największych znawców, którzy nie notują tej monety w swoich fundamentalnych opracowaniach. Monety tej nie ma nawet w kolekcji  Czapskich w Muzeum Narodowym w Krakowie (www.muzeum.krakow.pl), która jest najpełniejszym zbiorem numizmatów polskich.

Stabilna branża

Rarytasy prezentowane w Muzeum Czapskich praktycznie nieosiągalne są na rynku. Jeżeli się pojawiają, to pojedyncze sztuki, z częstością raz na kilkadziesiąt lat.

Emeryk Hutten-Czapski (1828–1896) był wielkim kolekcjonerem, przede wszystkim numizmatów. W 1903 roku rodzina zbiory przekazała Krakowowi. W czerwcu, za pieniądze głównie Unii Europejskiej, po 70 latach przerwy uruchomione zostało w Krakowie muzeum na światowym poziomie logistycznym. Międzynarodową atrakcją jest nie tylko najwybitniejsza muzealna kolekcja polskich numizmatów, ale również sam zabytkowy wystrój wnętrz.

Rynek numizmatów to największa i najbardziej stabilna branża na rynku antykwarycznym w Polsce. Notowania zależą nie od cen kruszcu, lecz od wartości kolekcjonerskiej, np. od rzadkości, urody, stanu, wartości symbolicznej, w tym przede wszystkim patriotycznej. Nabywcami są w dużym stopniu  inwestorzy, ponieważ pośród przedmiotów na rynku antykwarycznym numizmaty mają największą płynność, można je sprzedać od ręki.

Żeby sprzedać nawet muzealnej wartości obraz, trzeba starać się o to parę miesięcy. W dodatku rynek malarstwa jest chimeryczny, ceny zależą od chwilowej mody. Monety można kupować i sprzedawać w pełni dyskretnie, łatwo je transportować i przechowywać w prywatnych zasobach.

Inwestorzy cenią fakt, że dostępne są rzadkie numizmaty w różnych przedziałach cenowych. Ma to znaczenie przy sprzedaży. Załóżmy, że inwestor potrzebuje załatać dziurę w budżecie, np. 30 tys. zł. Wtedy spokojnie sprzedaje numizmat dokładnie w tej cenie lub trzy pod 10 tys. zł.

Inwestorzy cenią rynek numizmatów również za to, że jest przejrzysty. Warszawskie Centrum Numizmatyczne (www.wcn.pl) na swojej stronie bepłatnie udostępniło archiwum ponad 120 tys. transakcji przeprowadzonych od 1991 roku. Każdy może porównać wzrost cen, skonfrontować dane z archiwami innych firm, z katalogami różnych autorów, może  zapytać o ceny na forach dyskusyjnych dla kolekcjonerów i w Polskim Towarzystwie Numizmatycznym (www.ptn.pl).

Bogaci chętniej inwestują w monety niż w obrazy dlatego, że rynek numizmatów od lat jest naukowo opracowany. Powszechnie dostępna jest bogato ilustrowana literatura krajowa i zagraniczna. Ma ona wpływy na wzrost i stabilność cen. Na przykład od chwili wydania monografii  trojaków polskich Tadeusza Igera (2008 rok) ich cena wyraźnie wzrosła, ponieważ potencjalni nabywcy poznali ich historię, różne warianty, odmiany i stopień rzadkości.

Paweł Niemczyk informuje, że debiutantów na rynku numizmatycznym namawia przede wszystkim do zakupu lektur obowiązkowych. Wylicza niektóre tytuły: Tadeusz Kałkowski „1000 lat monety polskiej", Edmund  Kopicki „Katalog", Tadeusz Iger „Trojaki polskie", dr Jarosław Dutkowski „Złoto Jagiellonów".  – Po tej lekturze klient może podejmować bardziej świadome decyzje – mówi  Niemczyk.

Wróćmy do katalogu aukcji, do monet ze znaną proweniencją. Na talarze koronnym (Wschowa, 1651 rok) widnieje wybita Pilawa Potockich, moneta kosztuje 400 tys. zł. Godny uwagi jest dwutalar (Bydgoszcz 1617 rok), którego losy można precyzyjnie prześledzić od 1904 roku. Sprzedawca dołączył do monety kartkę o jej sprzedaży, kolejni właściciele sprzedawali monetę z tą kartką i dopisywali się na niej. Moneta kosztuje 80 tys. zł.

100 tys. zł kosztuje moneta o nominale 10 zł z 1827 roku, wybita w nakładzie 123 egzemplarzy. Moneta należała do Tadeusza Kałkowskiego i ma zachowaną oryginalną kopertę z jego zbioru.  – Bez tej koperty miałaby cenę o około 20 proc. niższą – informuje Niemczyk.  Są w ofercie monety w idealnym stanie, warto obejrzeć je na pokazie przedaukacyjnym, aby zrozumieć pojęcie „stan gabinetowy".

Są na aukcji Pawła Niemczyka również zabytkowe odznaczenia, w tym Miniatura Orderu Orła Białego z XVIII stulecia (złoto, emalia, brylanty), stan zachowania bardzo dobry i przystępna cena – 20 tys. zł. Warto pamiętać, że równie efektowny towar znajdziemy na codziennych aukcjach internetowych, gdzie nierzadko sprzedawane są obiekty powyżej 100 tys. zł. Właśnie ogromna liczba klientów jest gwarancją stabilności branży.

Na prawie każdą kieszeń

Każdy Polak zna rzadkie monety, które 23 listopada na aukcji katalogowej wystawi Warszawskie Centrum Numizmatyczne (www.wcn.pl).  Już za 25 tys. zł kupić możemy denar Bolesława Chrobrego przedstawiający ptaka z rozpostartym ogonem. Ten sam denar miliony Polaków od lat oglądają na obiegowym banknocie o nominale 20 zł. Teraz możemy mieć komplet: 20 zł w kieszeni i oryginalny denar schowany w sejfie na lokatę.

Również od 25 tys. zł rozpocznie się licytacja denara reprodukowanego na dzisiejszym banknocie dziesięciozłotowym. W katalogu aukcji przeczytamy, że przez lata denar oficjalnie uznawano za monetę Mieszka I. Natomiast teraz uznawana jest za monetę Mieszka II. WCN nieodpłatnie udostępnia swoje archiwum... transakcji. Każdy sam może stwierdzić, jaką wartość inwestycyjną mają numizmaty, jak przyrasta ich cena.

Finansowy zysk nie zawsze jest najważniejszy. Może ważniejsza jest edukacyjna wartość monet? W katalogu znajdzie się około 300 trojaków w cenach od 100 zł do około 5 tys. zł. To polskie monety od XVI do XIX wieku. Są niezwykle efektowne, urodziwe, przedstawiają portrety kolejnych królów. Widnieją na nich tajemnicze znaki i maksymy. Trojak to wymarzony prezent od dziadka dla wnuka. Zbieranie trojaków to wspólna męska przygoda! Na trojakach dziadek nauczy wnuki historii Polski. Przewodnikiem może być „Katalog trojaków polskich" Tadeusza Igiera, wielkiego kolekcjonera. Zbiór Igera, zgodnie z jego ostatnią wolą, trafi niedługo do Muzeum Śląskiego.

Najważniejsza zasada. Nie kupujemy niczego na jarmarkach perskich, od nieznanych osób za tzw. okazyjną cenę! Numizmatów nie kupujemy w przypadkowych miejscach, bo rynek zalany jest falsyfikatami. Monet nie czyścimy, bo bez patyny stracą wartość.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?