Eksporterzy mają potencjał

Wiele spółek z powodzeniem radzi sobie poza Polską. Do tanich nie należą, więc warto w tym segmencie postawić na selekcję.

Aktualizacja: 06.02.2017 16:52 Publikacja: 15.10.2015 06:01

Eksporterzy mają potencjał

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz

W ostatnich latach na warszawskim parkiecie prym zazwyczaj wiedli krajowi eksporterzy, zarówno jeśli chodzi o wyniki, jak i stopy zwrotu. Zdaniem analityków ta grupa spółek wciąż posiada atuty, by przyciągnąć inwestorów.

Kluczowe są przewagi

Ostatnie lata pokazały, że z giełdowych spółek najmniej kłopotów z poprawą wyników finansowych miały z reguły podmioty czerpiące znaczną część swoich przychodów z eksportu. Jak przyznaje Kamil Hajdamowicz, analityk BM Banku BGŻ BNP Paribas, polscy eksporterzy korzystają z przewag, które przekładają się na wzrost skali ich biznesów. – Krajowi eksporterzy to najczęściej spółki korzystające na poprawie koniunktury zarówno w Polsce, jak i w Europie Zachodniej. O ich przewadze decydował dopasowany do rynkowych warunków model biznesowy, wysoka elastyczność, co wiele firm pokazało w ubiegłym roku, gdy wprowadzone zostały rosyjskie sankcje, oraz jakość oferowanych usług czy produktów – wyjaśnia ekspert. – Eksporterom pomaga również dość stabilne zachowanie się krajowej waluty, przynajmniej w stosunku do euro – dodaje Hajdamowicz.

Jak podkreśla Adam Łukojć, zarządzający Skarbca TFI, większość spółek, które są eksporterami, to spółki małe lub średnie. Dominują wśród nich niewielkie przedsiębiorstwa przemysłowe, będące największymi beneficjentami wejścia Polski do Unii Europejskiej, korzystające zarówno z otwarcia zachodnich rynków na ich produkty, jak i z unijnych funduszy przeznaczonych na inwestycje. – Wiele z tych spółek regularnie zwiększa swoje przychody. Z zyskami jest zwykle gorzej, głównie dlatego, że rosną koszty pracy w Polsce. Ale rosnące koszty pracy dotykają wszystkich spółek giełdowych, a dostęp do funduszy unijnych i otwarcie zachodnich rynków to czynniki wspierające przede wszystkim eksporterów – wskazuje ekspert Skarbca TFI.

Tanie nie jest, ale...

Akcje giełdowych eksporterów nie należą do tanich, wskaźniki C/Z z reguły przekraczają rynkową średnią. Zdaniem analityków premia w ich wycenie ma uzasadnienie. – Pomimo wysokich wycen i przejściowych problemów naszych partnerów handlowych to właśnie eksporterzy na tle całego rynku pozostaną jednym z wyróżniających się segmentów – uważa Kamil Hajdamowicz. – Perspektywy gospodarcze krajów Unii Europejskiej w dalszym ciągu nie wyglądają źle, sporo tamtejszych spółek ma znaczną przestrzeń do poprawy zysków, co może przełożyć się na ich polskich dostawców. Ostatnio pewne obawy wzbudza zamieszanie związane z kryzysem Volkswagena, ale nie przeceniałbym tego efektu – dodaje specjalista.

Zdaniem Adama Łukojcia perspektywy dla spółek sprzedających swoje produkty poza Polską wciąż wyglądają korzystnie zarówno ze względu na dostęp do unijnych rynków i unijnych funduszy, jak i na wzrost gospodarczy w Europie Zachodniej. – Eksporterom pomaga również dość słaby złoty – polska waluta w ostatnich miesiącach zachowywała się stabilnie względem euro, ale euro sporo straciło w relacji do dolara, juana, franka szwajcarskiego i innych walut. Osłabienie złotego względem tych walut spowodowało, że polskie firmy są bardziej konkurencyjne, a część produkcji mogą sprzedawać drożej – ocenia ekspert. Co ciekawe, akcje eksporterów okazały się całkiem odporne na giełdowe wstrząsy, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. – Nie bez znaczenia jest to, że pomysły polityczne pojawiające się przed wyborami ich praktycznie nie dotyczą. Przy niskim ryzyku politycznym, długiej historii sukcesów i sprzyjającym otoczeniu wydaje się, że w większości przypadków eksporterzy zasługują na premie w wycenach – ocenia Adam Łukojć.

Analitycy przyznają, że giełdowi eksporterzy to zróżnicowana grupa firm, więc jest w czym wybierać. – Spółki te jednak są już od dawna kupowane i ich wyceny są wymagające. Nawet dalszy wzrost sprzedaży może nie zagwarantować rosnących kursów. Paradoksalnie, większa szansa na zarobek jest wśród spółek wydobywczych, których zyski zależą od cen surowców. Odbicie na bardzo przecenionym rynku węgla i miedzi jest nieuniknione, pod znakiem zapytania jest jedynie jego termin. Wtedy kursy KGHM, JSW, Famuru i Kopeksu mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent. To jednak propozycja dla inwestorów skłonnych do ryzyka – wyjaśnia Seweryn Masalski, zarządzający MM Prime TFI. Przyznaje, że można znaleźć też mniej ryzykowne propozycje. – Ciekawą i nieco bezpieczniejszą propozycją są producenci gier komputerowych. Polskie firmy, takie jak CD Projekt czy CI Games, ostatnio wyrobiły sobie dobrą markę i zyskały doświadczenie. Możliwości rynkowe uplasowania dobrego produktu są ogromne. W zakresie produktów innowacyjnych szansę na powtórzenie sukcesu Medicalgorithmics ma Braster – ocenia ekspert.

Dominik Niszcz, analityk DM Raiffeisen, zwraca uwagę na ryzyko spowolnienia gospodarczego światowej gospodarki, co przy dzisiejszych wycenach uwzględniających kontynuację zwyżek na rynkach zagranicznych nakazuje patrzeć ostrożnie i bardziej selektywnie na segment eksporterów. – Część spółek jednak doświadczyła już korekty w notowaniach (np. Kęty lub Forte), a inne pokazują ciągle wysokie dynamiki wzrostu zysków (Ergis, Ciech), więc kandydatów do zakupu nie brakuje. Warto też podkreślić, że reprezentanci segmentu eksporterów zwykle mają niską ekspozycję na ryzyko polityczne, czyli cechę docenianą ostatnio przez inwestorów – wskazuje.

[email protected]

Opinia

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Jeżeli spojrzymy na ostatnie dane o wymianie handlowej, to możemy zauważyć, że dotychczas silna branża eksportowa złapała lekką zadyszkę. Może to mieć związek z trudnością w utrzymaniu dotychczasowego wysokiego tempa rozwoju oraz wzrostu niepewności za naszą zachodnią granicą, gdzie szczególnie istotnym krajem są Niemcy. Wydaje się, że nasz główny partner handlowy musi dostosować się do zmniejszonego popytu z Chin. Jeżeli spojrzymy na wymianę pomiędzy europejskimi krajami, to dane wciąż są dobre i na ich bazie nie wróżyłbym krajowym eksporterom cięższych chwil. Dopóki waluta wspólnotowa nie jest zbyt silna, dopóty gospodarczo Stary Kontynent nie powinien szczególnie ucierpieć, a na tym Polska cały czas korzysta. W przypadku emitentów wartych szczególnej uwagi wymieniłbym podmioty, które na swoją korzyść potrafią wykorzystać ostatni trend zakupów zagranicznych firm, spółki inwestujące w markę i podwyższające jakość swoich produktów oraz usługodawców, którym rynek lokalny już nie wystarcza i patrzą poza jego granice lub wręcz koncentrują siły na eksporcie. JIM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?