Wzięliśmy pod lupę wskaźnik ROE (zwrot z kapitału własnego) w bankach notowanych na GPW. Wniosek? Za wyższą efektywność inwestorzy gotowi są płacić więcej.
Jakość kosztuje
Biorąc pod uwagę prognozowaną rentowność ROE banków w 2017 r. (szczegóły na wykresach), najlepiej prezentuje się ING Bank Śląski – 11,2 proc. to znacznie wyżej niż 7,9 proc. prognozowane dla całego sektora (według średniej Bloomberga). Jednak za taką efektywność inwestorzy muszą zapłacić aż 1,90-krotność wartości księgowej, czyli również zdecydowanie najwięcej w sektorze (inwestorzy doceniają też dynamiczny rozwój banku w ostatnich latach). Ta zależność, choć w mniejszym stopniu, widoczna jest też w innych bankach, takich jak BZ WBK czy Pekao oraz Alior (w jego przypadku mowa o 2018 r.). Niższe wskaźniki wyceny mają mniej rentowne PKO BP, mBank i Millennium (to efekt m.in. sporego portfela kredytów walutowych). Ze schematu wyłamuje się Handlowy – w jego przypadku ROE nie jest „odpowiednio" wysokie do wyceny mierzonej wartością C/WK, ale za to jest to najdroższy na GPW bank mierzony wskaźnikiem C/Z (może to być efekt specyficznej struktury jego bilansu).
Eksperci podkreślają, że wskaźnik ROE warto analizować i widoczna jest korelacja między spadkami tego wskaźnika w bankach i notowaniami cen ich akcji. Ostatnio rynek spodziewa się odbicia ROE sektora z ok. 7,3 proc. zanotowanych w 2016 r., jednak tempo wzrostu notowań indeksu WIG-banki (27 proc. od początku grudnia) było znacznie wyższe niż oczekiwana poprawa.