Mała giełda jest potrzebna, jednak trudno znaleźć na niej perełki

30 sierpnia NewConnect będzie świętował swoje 10-lecie. Większość inwestorów niechętnie jednak inwestuje na tym rynku. Dla części spółek był szansą na zbudowanie biznesu i trampoliną do przejścia na główny parkiet.

Publikacja: 22.06.2017 08:17

Mała giełda jest potrzebna, jednak trudno znaleźć na niej perełki

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Alternatywny rynek obrotu akcjami NewConnect z założenia miał przyciągnąć inwestorów zainteresowanych szybko rosnącymi biznesami, zbyt małymi, aby dostać się na główny parkiet. I przyciąga. Najlepszymi przykładami firm, które debiutowały na małej giełdzie, osiągnęły duży sukces, a ich kapitalizacje poszybowały w górę i przeniosły się na główny rynek, są między innymi: Medicalgorithmics, Selvita, 11 bit studios, Quercus TFI czy Unimot. Wypatrzyć perełki na małej giełdzie nie jest jednak łatwo.

Trudny rynek

Mirosław Kachniewski, prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych, przyznaje, że w 2007 r., gdy powstawał NewConnect, był bardzo sceptycznie nastawiony do tej inicjatywy. – Obawiałem się, że będzie to doskonałe narzędzie w rękach różnego rodzaju wyłudzaczy oszukujących inwestorów poszukujących ponadprzeciętnych zysków. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że się myliłem – do nadużyć, owszem, dochodziło, ale w dużo mniejszej skali, niż się tego spodziewałem, i na tle całego rynku było to zjawisko raczej marginalne – mówi. Zaznacza jednak, że inną kwestią jest to, czy z tego rynku zadowoleni są inwestorzy. – Brutalna prawda wskazuje, że inwestorzy raczej tracili, niż zarabiali pieniądze. Nawet ci, którzy szeroko dywersyfikowali swój portfel inwestycyjny, nie mogli się cieszyć zyskami. Od początku istnienia NewConnect nikt jeszcze nie wymyślił indeksu, który by pokazywał zwyżki w długim okresie. Wskazuje to na jakąś systemową słabość, bo przecież teoretycznie nawet jeśli większość startupów upada, to ta mniejszość powinna generować bardzo wysokie zyski, z nawiązką kompensujące straty – mówi Kachniewski.

Z kolei Kamil Gaworecki, zarządzający funduszem Sniper FIZ, podkreśla, że NewConnect jest trudnym rynkiem do inwestowania z kilku powodów. – Najistotniejszymi z nich są niska płynność, ogólnie słaby corporate governance, często małe doświadczenie kadry zarządzającej spółek, krótka historia osiągnięć, nieuzasadnione fundamentalnie silne ruchy cen. Jednakże tam, gdzie jest wyższy poziom ryzyka, jest też wyższa potencjalna stopa zwrotu i wśród rzeszy niezbyt ciekawych podmiotów można wybrać prawdziwe perełki, dające kilkusetprocentowe zyski – mówi. Dodaje, że należy pamiętać o zachowaniu ostrożności oraz zarządzaniu pozycją w warunkach niskiej płynności. Co giełda powinna zatem zmienić, by NewConnect był lepszym miejscem do inwestowania? – Wśród kilku zmian, które przydałoby się wprowadzić, jest jedna kluczowa – usprawnienie procesu dopuszczania i wprowadzania akcji nowych emisji do obrotu, szczególnie w przypadku standardowych emisji obejmowanych za środki pieniężne. Na rynkach zagranicznych trwa to kilka dni, u nas kilka miesięcy, a czasem proces ten liczony jest w latach. Przez ten czas inwestorzy nie mogą nic zrobić z akcjami, a w małych podmiotach przez tak długi okres sytuacja może zmienić się diametralnie – zaznacza zarządzający.

Wychowankowie NC

GG Parkiet

Należy się zatem zastanowić, z czego wynika to, że większa część spółek z małej giełdy nie daje zarobić. – Czy problemem był dobór spółek wybierających się na małą giełdę? Czy zbyt wysokie ceny płacone za akcje na etapie oferty prywatnej? Czy zbyt wysokie kursy podczas debiutu? – pyta retorycznie Kachniewski. – Częściową odpowiedzią na te pytania jest jednoznacznie pozytywny aspekt funkcjonowania NewConnect – „wychowanie" kilkudziesięciu spółek, które są dziś notowane na „dużej giełdzie". Siłą rzeczy były to przedsiębiorstwa najlepsze, generujące najwyższe stopy zwrotu z inwestycji i być może uwzględnienie ich w jakimś indeksie „NewConnect forever" dałoby bardziej optymistyczną, a jednocześnie bardziej prawdziwą informację o zyskowności inwestycji na tym rynku – kwituje prezes SEG.

Niewielu debiutantów

W tym roku na małą giełdę weszło jedynie pięć spółek: Money Makers TFI, Kofama Koźle, M-Trans, Nesmedic i Ackerman. Łączna wartość wszystkich ofert wyniosła niespełna 28 mln zł. Największą ofertę o wartości 12,1 mln zł przeprowadziła spółka Ackerman, która zadebiutowała na alternatywnym rynku w środę. W IPO akcje producenta i dystrybutora urządzeń grzewczych były sprzedawane po 10 zł, podczas gdy na debiutanckiej sesji kosztowały 11 zł. W ubiegłym roku w tym samym czasie na alternatywnym rynku zadebiutowało sześć firm, a łączna wartość ich ofert wyniosła 11,2 mln zł. W 2016 r. na mały parkiet weszło 16 spółek. W otoczeniu niskich stóp procentowych firmy ze stabilną sytuacją finansową mogą znaleźć tańsze finansowanie w bankach niż na rynku. Należy również pamiętać, że po wprowadzeniu w życie rozporządzenia MAR obowiązki informacyjne spółek notowanych na NewConnect zostały zrównane z tymi na głównym parkiecie.

W ubiegłym tygodniu na NewConnect weszła spółka Nestmedic. Walory właściciela telemedycznego systemu Pregnabit do badania dobrostanu płodu były sprzedawane w IPO po 12 zł. Na zakończeniu debiutanckiej sesji kosztowały 15,46 zł. Obecnie kurs oscyluje wokół 15 zł, a kapitalizacja wynosi 87 mln zł. W 2018 r. telemedyczna firma chce się przenieść na główny parkiet. Według analityków East Value Research akcje Nestmedic są warte 21,7 zł. Również pozostali tegoroczni debiutanci pozwolili zarobić na pierwszej sesji. Najmocniej poszybowały w górę noto­wania Money Makers TFI (o 123 proc.) oraz M-Trans (o 120 proc.).

[email protected]

Największym podmiotem na NewConnect pod względem kapitalizacji jest Cloud Technologies. Spółka zajmująca się przetwarzaniem w chmurze dużych zbiorów danych planuje przeprowadzkę na główny parkiet. Zmianie otoczenia nie będzie jednak towarzyszyła emisja akcji.

Drugą największą pod względem kapitalizacji spółką na małej giełdzie jest Pharmena. Podstawowym jej biznesem jest sprzedaż dermokosmetyków. Pharmena pracuje również nad suplementem i lekiem przeciwmiażdżycowym. W I kw. grupa poniosła 0,6 mln zł straty netto.

Na trzecim stopniu podium znalazła się spółka Platige Image. Od początku roku jej akcje podrożały o ponad 100 proc. Firma zajmuje się wykonywaniem projektów dla świata reklamy, filmu, sztuki, edukacji. Platige Image ma współ­pracować z Netfliksem przy produkcji serialu o Wiedźminie.

Spółka T-Bull zajmująca się produkcją gier na urządzenia mobilne na małej giełdzie zadebiutowała w listopadzie ubiegłego roku. W IPO akcje były sprzedawane po 90,74 zł. Na zakończeniu debiutanckiej sesji podrożały do 122 zł. Obecnie kurs oscyluje wokół 200 zł.

Aqua zajmująca się działalnością wodociągowo-kanalizacyjną w ostatnich latach chętnie dzieli się zyskami z akcjonariuszami. Największym udziałowcem jest gmina Bielsko-Biała. Z zysku za 2016 r. spółka wypłaci 0,87 zł dywidendy na akcję, co przełoży się na ok. 5-proc. stopę dywidendy.

Opinie

Adrian Kowollik, analityk, East Value Research

Uważam, że rynek NewConnect jest potrzebny. W Polsce powstaje bardzo dużo innowacyjnych spółek, które potrzebują kapitału na rozwój, natomiast rynek private equity i venture capital w kraju jest nadal dość słabo rozwinięty. Moim zdaniem niedawno ogłoszona współpraca GPW z platformą Beesfund jest bardzo pozytywna i powinna się przyczynić do wzrostu liczby spółek na NewConnect w przyszłości. Jednak więcej ciekawych spółek to tylko jedna strona medalu. Kluczowe jest również, aby NewConnect był postrzegany przez inwestorów jako segment transparentny, który wymusza na spółkach odpowiednie standardy raportowania i komunikacji z inwestorami. Mimo iż w ostatnich latach GPW w tym zakresie dużo poprawiła, moim zdaniem można by jeszcze sporo zrobić. Na przykład interesującą opcją wydaje się przyciągnięcie inwestorów wyspecjalizowanych w sektorach technologicznych i healthcare z Zachodu. Coraz więcej polskich spółek ma ambicje globalne, a tacy inwestorzy wnoszą często zarówno kapitał, jak i wartościowy know-how.

Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku

W ciągu kilku lat funkcjonowania rynku NewConnect zdarzały się okazje, które pozwoliły inwestorom bardzo dużo zarobić. Do tego grona możemy zaliczyć Medicalgorithmics, Quercusa, 11 bit studios czy Bloober Team. Większość spółek nie przechodzi jednak na główny parkiet warszawskiej giełdy i nie można się temu dziwić. NewConnect traktowany jest jako przedsionek do wejścia na główny parkiet. Teoretycznie powinien być to rynek dla spółek z branży innowacyjnych technologii. W przypadku tego typu biznesów kluczowym aktywem są wartości niematerialne i know-how właścicieli. Wówczas kilka milionów złotych pozyskane z rynku może się okazać motorem wzrostu biznesu. Mówienie jednak, że NewConnect jest miejscem jedynie dla takich spółek, byłoby niesprawiedliwe, gdy swoje miejsce znajdą tam również ciekawe i perspektywiczne spółki z różnych branż.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?