Na dłuższą metę zyski z akcji dużo lepsze od inflacji

Prawie 6 proc. w skali roku – tyle historycznie wynosiła realna (po odjęciu inflacji) stopa zwrotu z polskich akcji. To rezultat zbieżny z zyskami na rynkach rozwiniętych.

Publikacja: 27.08.2017 12:31

Na dłuższą metę zyski z akcji dużo lepsze od inflacji

Foto: Fotolia

Tym razem porcja rozważań długoterminowych. Dość oczywiste jest, że podstawowym celem minimum każdego inwestora jest uzyskanie stopy zwrotu wyższej od stopy inflacji. Wiadomo też, że na krótką metę różnie bywa z realizacją tego celu. Nawet pozornie bardzo bezpieczne lokaty bankowe czy obligacje niekoniecznie zawsze radzą sobie z rekompensowaniem inflacji, zwłaszcza gdy ta zaczyna dynamicznie przyspieszać. Warto więc skupić uwagę na odpowiednio długim okresie.

Pod lupę weźmiemy polskie akcje – czy radziły sobie z inflacją? Szybko okazuje się, że odpowiedź jest problematyczna. Bardzo wiele zależy od tego, jaki punkt wyjścia przyjmiemy. Zacznijmy od najgorszego momentu do kupowania akcji w całej historii GPW, czyli od niepokonanego do tej pory szczytu wszech czasów z czerwca 2007 r. Tendencyjne wybranie tego pechowego punktu startowego daje rzecz jasna fatalny rezultat. Z naszych obliczeń wynika, że od tego czasu WIG stracił nominalnie około 5 proc. (bazując na danych miesięcznych – według dziennych strata jest nieco większa). Natomiast w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu wzrostu cen w polskiej gospodarce (wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych), strata sięgnęła 22 proc., co daje średnią składaną roczną stopę zwrotu na poziomie -2,5 proc.

Jest jednak „ale"

1. Roczne zmiany WIG skorygowane o wskaźnik inflacji

1. Roczne zmiany WIG skorygowane o wskaźnik inflacji

GG Parkiet

Ten fatalny przypadek mógłby na potrzeby populistów służyć za mocny argument przeciwko inwestowaniu w akcje. Tyle tylko, że jest to na szczęście zaledwie mała cząstka całościowego obrazu. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że wynik liczony względem połowy 2007 r. jest tak kiepski ze względu na ówczesne rekordowo wyśrubowane wyceny akcji – obecnie są one dużo niższe.

Teraz weźmy pod lupę inny ekstremalny przypadek, ale dla odmiany – skrajnie pozytywny. Licząc od dołka bessy z lutego 2009 r. WIG w ujęciu realnym zyskał ponad 150 proc., co w skali roku daje 11,5 proc. Innymi słowy, jeśli ktoś miał szczęście kupować w dołku bessy, to odnotował stopę zwrotu o 11,5 pkt proc. lepszą od inflacji. To drugie, zdecydowanie lepsze oblicze inwestowania na GPW.

Oczywiście w rzeczywistości faktyczne stopy zwrotu przeciętnego inwestora niezwykle rzadko bywają tak fatalne jak w pierwszym przypadku lub tak wyśmienite jak w drugim. Norma tkwi gdzieś pośrodku. Ile wynosi?

Prawda jest inna

2. WIG nominalnie i po skorygowaniu o inflację

2. WIG nominalnie i po skorygowaniu o inflację

GG Parkiet

Sięgnęliśmy maksymalnie daleko w przeszłość (dane GUS na temat indeksu inflacji dostępne są od grudnia 1998 r.). Na wykresie pokazujemy ile wynosiły realne zmiany WIG w poszczególnych latach. Obliczenie zwykłej średniej daje rezultat na fenomenalnym pułapie 9 proc. po odjęciu inflacji. Jednak prosta średnia nie wydaje się tu najlepszym rozwiązaniem z matematycznego punktu widzenia. Właściwsza średnia geometryczna wynosi z kolei 5,8 proc. Oznacza to po prostu tyle, że w najdłuższym możliwym horyzoncie czasowym (ponad 18,5 roku) WIG rósł średniorocznie o 5,8 proc. w ujęciu realnym (po odjęciu inflacji) – to wynik całkiem niezły, porównywalny z wieloletnimi danymi z rynków rozwiniętych. W przypadku amerykańskich akcji realny zysk w ciągu prawie 90 lat wyniósł około 6,3 proc. w skali roku (wykres 3). Pamiętajmy, że mówimy tu o rozsądnym długoterminowym inwestowaniu będącym alternatywą np. dla obligacji czy też rynku nieruchomości.

Sięgnijmy po ilustrację. Na wykres nanieśliśmy linię obrazującą ciągły wzrost o owe 5,8 proc. w ujęciu realnym. Linia wyprowadzona z punktu startowego przecina wykres „realnego" WIG także w wielu innych punktach, co oznacza, że wspomnianą „normatywną" realną stopę zwrotu uzyskać można było także w innych, krótszych horyzontach inwestycyjnych. Choćby startując od sierpnia 2003 r. (po pierwszej fali hossy), okolic października 2008 r. (kryzys finansowy), lipca 2009 r., sierpnia 2011 r., grudnia 2012 r. itd. Nie jest zatem tak, że realny zysk na poziomie 5,8 proc. dotyczy tylko maksymalnie długiego horyzontu inwestycyjnego.

Zauważmy, że kupowanie akcji powyżej tej linii owocowało niższymi od normy zyskami, zaś kupowanie poniżej – ponadprzeciętnymi wynikami. Linia stanowi z natury pewne uśrednienie, pokazuje, czego można się spodziewać, inwestując regularnie. Może to być też pewien drogowskaz na przyszłość.

Ważne zastrzeżenie

3. Wyniki z inwestycji w amerykańskie akcje, obligacje i bony skarbowe po skorygowaniu o inflację (X

3. Wyniki z inwestycji w amerykańskie akcje, obligacje i bony skarbowe po skorygowaniu o inflację (XII 1927 = 100)

GG Parkiet

Do obliczeń przyjęliśmy WIG jako popularny benchmark dla wielu funduszy. Indeks ten, podobnie jak każdy inny, nie uwzględnia prowizji maklerskich związanych z kupowaniem/sprzedażą akcji. Uwzględnienie tych kosztów z natury obniżyłoby szacunki stóp zwrotu (im więcej transakcji, tym niższy wynik). Oczywiście zamiast inwestować bezpośrednio w szeroko zdywersyfikowany koszyk akcji (co jest problematyczne), można też wybrać fundusz akcji. Tu też jednak ważna uwaga – jeśli dany fundusz po uwzględnieniu opłat za zarządzanie nie jest w stanie na dłuższą metę wypracować wyniku choćby takiego jak WIG, to szacunki pójdą nawet mocno w dół.

Niezależnie od tego rezultaty naszych obliczeń wydają się dość optymistyczne na dłuższą metę. Od inwestycji w polskie akcje spodziewać się można wyników o wiele lepszych niż w przypadku lokat bankowych, dających niewielką marżę względem inflacji, przy zachowaniu pewnych prostych warunków (inwestowanie w zdywersyfikowany koszyk akcji lub w rozsądny fundusz akcyjny; przyjęcie odpowiednio długiego horyzontu; regularność inwestycji; unikanie zakupów w warunkach skrajnego przewartościowania jak w 2007 r.).

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?