O to, czy rynki finansowe są efektywne czy też nie, spierają się od wielu, wielu lat zarówno naukowcy jak i praktycy. Problem komplikuje się nieco ze względu na fakt, że efektywność rynków może przybrać jedną z trzech form: słabą, półsilną i silną. Udowodnić, że rynek jest efektywny, jest niezmiernie trudno (zwłaszcza w formie silnej). Z kolei wykazanie, że nie jest, wydaje się o wiele łatwiejsze. Wystarczy bowiem wykazać występowanie anomalii na rynkach finansowych, tj. takiego zachowania rynków, które zaprzecza teorii efektywności.
Do często badanych anomalii na rynkach finansowych należą anomalie kalendarzowe. A w tej grupie anomalii uwaga inwestorów koncentruje się na tzw. rajdzie św. Mikołaja (zwanego też efektem grudnia) albo na tzw. efekcie stycznia. Zakładają one, że średnia stopa zwrotu odpowiednio w grudniu (upływającym pod rządami Mikołaja) i styczniu jest statystycznie większa od średniej stopy zwrotu w pozostałych miesiącach.
Tabela 1. Indeksy uwzględnione w badaniu
Można na zagadnienie występowania obu tych efektów spojrzeć z punktu widzenia strategii inwestycyjnej. Ile razy miesięczna stopa zwrotu w grudniu była dodatnia, a ile razy ujemna? Podobnie można sformułować problem dla efektu stycznia. Zastanówmy się, jak wyglądają dane statystyczne dla wybranych indeksów giełd światowych. Jeśli na danej giełdzie stopy zwrotu w grudniu były częściej dodatnie niż ujemne (interesuje nas miesięczna stopa zwrotu, liczona na bazie ceny zamknięcia z ostatniej sesji grudniowej i ostatniej sesji listopadowej), inwestorzy uzyskują szansę na zbudowanie określonej strategii inwestycyjnej, polegającej na nabyciu portfela replikującego dany indeks giełdowy i utrzymaniu tej pozycji przez miesiąc w nadziei na zrealizowanie zysków (prowizje maklerskie są pomijane w obliczeniach). Analogiczną strategię można utworzyć dla efektu stycznia.
Tabela 2. Częstość występowania dodatnich miesięcznych stóp zwrotu w grudniu