Konsekwentnie prowadzona przez Fed normalizacja polityki pieniężnej oraz ucieczka od ryzykownych aktywów wynikająca z obaw o konsekwencje wojny handlowej podkręcanej przez amerykańską administrację coraz bardziej szkodzą rynkom wschodzącym.
Giełdy podzielone. Wall Street robi swoje
Sytuacja na światowych giełdach staje się coraz mocniej zróżnicowana, przy czym podział przebiega zgodnie z kryterium dojrzałości. Wall Street od początku kwietnia konsekwentnie niweluje skutki tąpnięcia z pierwszych trzech miesięcy roku, nie przejmując się niepokojami związanymi z zaostrzaniem polityki pieniężnej przez Fed czy nasilającą się wojną handlową.
Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki, a co za tym idzie – także tamtejszych spółek, którym gotówki wciąż nie brakuje, a osiągane wyniki finansowe sprzyjają zwyżkom kursów akcji. Dopiero ostatnie dni przyniosły łagodną spadkową korektę, w wyniku której S&P500 stracił nieco ponad 1 proc. i w miniony czwartek bronił się przed zejściem poniżej 2750 pkt. To poziom zaledwie o ok. 4 proc. niższy od styczniowego rekordu, więc mimo z rzadka dochodzących kasandrycznych pohukiwań, że to musi się skończyć większą przeceną, żadnych zagrożeń na horyzoncie nie widać.
Nieco gorzej co prawda radzi sobie Dow Jones, zniżkując w perspektywie ostatnich dwóch tygodni o ponad 3 proc., ale za to Nasdaq Composite w środę ustanowił nowe historyczne maksimum, podobnie jak Russell 2000, grupujący mniejsze spółki, który od końca kwietnia zyskał już ponad 10 proc., nie doświadczając najmniejszej nawet korekty. Zagrożeń dla amerykańskiej gospodarki i giełdy z pewnością nie brakuje, ale na razie nikt się nimi nie przejmuje i nie wygląda na to, by w najbliższych miesiącach miało dojść do radykalnej zmiany dotychczasowych tendencji na Wall Street.
Znacznie mniej różowo przedstawia się sytuacja na głównych giełdach europejskich, szczególnie w ostatnich dniach i tygodniach. Od 15 czerwca DAX zaliczył dość mocny spadek o 4,5 proc. i było to już drugie tej skali tąpnięcie na przestrzeni niespełna miesiąca. Miniony czwartek przyniósł przełamanie istotnych poziomów wsparcia, ale kolejne bariery mogące powstrzymać przecenę są w niewielkiej odległości.