Insiderzy ruszyli na zakupy

Członkowie rad nadzorczych i zarządów w ostatnich tygodniach ponad dwa raz częściej kupowali akcje, niż sprzedawali. To przede wszystkim skutek atrakcyjnych wycen.

Publikacja: 25.07.2018 13:30

Foto: GG Parkiet

W ostatnich miesiącach indeksy na warszawskiej giełdzie systematycznie spadają, w efekcie rodzime spółki są wyceniane ze znaczącym dyskontem wobec zagranicznych konkurentów. Tę sytuację wykorzystują m.in. insiderzy, czyli osoby posiadające dostęp do informacji poufnych. Przeanalizowaliśmy strukturę takich transakcji zrealizowanych w ostatnich tygodniach. Wnioski? Zakupów jest ponaddwukrotnie więcej niż sprzedaży.

– Niektórzy menedżerowie akumulują akcje bez względu na aktualną koniunkturę giełdową. Robią to, bo od wielu lat są związani ze spółką i wierzą w jej długoterminowy rozwój. Inną kategorią menedżerów są natomiast tacy, którzy traktują inwestycje w akcje swojej spółki czysto spekulacyjne – komentuje Paweł Mruk-Zawirski, radca prawny z kancelarii Allen & Overy.

Jak zareagują notowania?

Raiffeisen zbadał zachowanie kursu po transakcjach insiderów. Okazało się, że po zakupach zachowywał się on lepiej niż indeks, natomiast nie było widać wyraźnej słabości po sprzedaży.

– Być może jest to związane z ostrożnością insiderów, którym łatwiej uzasadnić zakup akcji dobrymi perspektywami spółki, natomiast sprzedaż wzbudza często większe zainteresowanie inwestorów i nadzoru, dlatego zwykle jest to po prostu realizacja zysków albo sprzedaż wynikająca z potrzeb płynnościowych czy chęci dywersyfikacji – komentuje Dominik Niszcz, analityk z Raiffeisen Brokers. Dodaje, że może to być także forma nagrody, jeśli w spółce obowiązuje program motywacyjny, tak więc sprzedaż nie oznacza, że insider dostrzega jakieś negatywne czynniki w spółce. Ponadto sprzedaż dużych pakietów często przybiera formę ABB (przyspieszona budowa księgi popytu), więc dyskonto jest już w cenie w momencie sprzedaży i kurs może nawet odbić po takim wydarzeniu.

Transakcje kupna mogą być wskaźnikiem pozwalającym przewidzieć ponadprzeciętną stopę zwrotu, ale trzeba podchodzić do nich z dystansem, gdy kupujący decyduje się na bardzo niewielki zakup w stosunku do posiadanego udziału.

O ile na zakupy indiserów można patrzeć przez pryzmat komunikatu mówiącego: „my kupujemy, ryzykując własne pieniądze, więc wycena nie odzwierciedla realnej wartości firmy", o tyle ze sprzedażą rzecz wygląda już inaczej. Ma tu również znaczenie koniunktura.

– W przypadku rosnącego rynku należy się zastanowić, czy sprzedaż nie jest sygnałem mówiącym, że kurs urósł już poza racjonalną wycenę. Natomiast w przypadku spadkowego rynku pozbywanie się akcji przez insiderów może być bardzo negatywnym sygnałem, mówiącym o tym, że w spółce może dziać się coś złego (zwłaszcza gdy kurs stracił już dużo od ostatniego szczytu). Tutaj również mogą być brane pod uwagę przesłanki czysto osobiste, ale jest to zawsze istotny sygnał ostrzegawczy – mówi Kamil Hajdamowicz, zarządzający aktywami w Vienna Life TU na Życie.

Sprzedaż akcji pod lupą

W podobnym tonie wypowiada się Roman Przasnyski, główny analityk Gerdy Broker.

– Informacja o sprzedaży akcji w odniesieniu do firm mniejszych, o niepewnej kondycji i perspektywach, może być sygnałem zbliżających się kłopotów i skłaniać do podwyższonej czujności, a także skracania pozycji – mówi. Zaznacza jednak, że nie zawsze jest to przesłanka negatywna. Często się zdarza, że członkowie władz spółki lub jej wiodący akcjonariusze z różnych względów postanawiają sprzedać część papierów, przeznaczając pozyskane w ten sposób środki na własne potrzeby, a najczęściej na dywersyfikację portfela. Prawdopodobnie tak było m.in. w przypadku Piotra Krupy, prezesa i głównego akcjonariusza Kruka. Jednak informacje o sprzedaży niewielkich pakietów doprowadziły do sporych spadków notowań. Kilka lat wcześniej sporo zamieszania wywołały duże transakcje sprzedaży akcji CCC przez Dariusza Miłka. – Jak się okazało, miały na celu uwolnienie kapitału na inne inwestycje biznesmena – mówi analityk. Przypomina też budzące kontrowersje i skutkujące dużą przeceną transakcje sprzedaży akcji Ursusa przez Andrzeja Zarajczyka, głównego udziałowca. Jak się okazało, pozyskane w ten sposób środki przeznaczył na zwiększenie udziału w spółce zależnej Ursus Bus.

Osobną kategorią są transakcje, w których menedżerowie pozbywają się akcji, a niedługo po tym okazuje się, że w spółce źle się dzieje. Tak było m.in. w Indacie – sprawę sprzedaży jej akcji przez byłego prezesa Grzegorza Czaplę bada Komisja Nadzoru Finansowego.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?