Na początku tego tygodnia kurs ropy pokonał psychologiczną barierę 80 USD za baryłkę. W czwartek przekraczał 81 USD. Jak będzie się dalej kształtował? Opinie są podzielone. Jedni uważają, że w obecnej sytuacji nawet 100 USD jest możliwe do pokonania i to jeszcze w tym roku. Inni dalecy są od prognozowania tak pesymistycznego scenariusza i mówią o zwyżkach do 90 USD. Niemal wszyscy są przekonani, że zniżek nie będzie.
Wzrosną ceny
Łatwiej jest określić, jakie czynniki będą miały istotny wpływ na notowania ropy. Najgłośniej mówi się oczywiście o sankcjach nałożonych przez USA na irański surowiec. Wprawdzie sankcje zaczną obowiązywać dopiero w listopadzie, i wiadomo o tym już od dawna, ale to właśnie teraz pojawia się coraz więcej informacji o kolejnych krajach, które rezygnują z zakupów z tego kierunku.
Mniej ropy na rynku, przy niezmienionym popycie, w krótkim czasie musi oznaczać wzrost cen, zwłaszcza że nie bardzo wiadomo, czy i kto mógłby uzupełnić braki po Iranie. Zarówno kraje zrzeszone w OPEC, jak i Rosja nie śpieszą się ze zwiększeniem produkcji. Otwarte pozostaje pytanie, na ile w szybkim czasie mogą to uczynić. Kolejny negatywny sygnał dały USA. Tam cena surowca mocno wzrosła po tym, jak amerykańskie władze podały, że nie zamierzają sięgać do swoich strategicznych rezerw, aby uspokoić sytuację na rynku. W ich ocenie taki ruch miałby mały i krótkotrwały wpływ na obecną sytuację.
Wysoki kurs ropy na światowych rynkach ma wpływ na ceny paliw. W Polsce zwyżki już są widoczne. Z danych e-petrol wynika, że w ostatnim tygodniu za benzynę Pb95 płaciliśmy na stacjach średnio 5,11 zł za litr, a za olej napędowy 5,05 zł. W najbliższym tygodniu średnie ich ceny mogą już wzrosnąć odpowiednio do 5,18 zł i 5,15 zł. Z kolei na koniec roku niewykluczone, że zapłacimy za benzynę 5,4 zł, a za diesla 5,3 zł.
Duże zyski z wydobycia
– Jeśli kurs ropy utrzyma się na wysokim poziomie, to spośród giełdowych koncernów paliwowych w najgorszej sytuacji może być PKN Orlen. Z jednej strony grupa ma stosunkowo słabą ekspozycję na sektor wydobywczy, który mógłby jej zapewnić wzrost zysków, a z drugiej potrzebuje dużych ilości tego surowca do swoich rafinerii – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Zauważa, że przy wysokich cenach ropy zazwyczaj spadają marże rafineryjne i petrochemiczne, bo rośnie koszt surowca zużywanego na własne potrzeby.