Rynek neutralnie zareagował na przedstawiony w poniedziałek przez rząd plan dokończenia reformy OFE, zakładający przeniesienie wszystkich aktywów w tym systemie na nowe indywidualne konta emerytalne.
Pozytywny brak suwaka
To domyślne rozwiązanie, ale członkowie OFE mają dobrowolność – mogą przenieść całe swoje aktywa na podstawowe konto emerytalne w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zarządzanym przez ZUS. Wprawdzie państwo pobierze 15-proc. opłatę przekształceniową przy przenoszeniu aktywów do IKE, ale nie ziściły się obawy rynku o realizację wcześniej ogłoszonego scenariusza zakładającego przekształcenie OFE w IKE przy nacjonalizacji 25 proc. środków, co przekraczało stan posiadanej gotówki i mogłoby wywołać podaż akcji na GPW.
Co nowa reforma oznacza dla warszawskiego rynku? – Propozycja przekształcenia środków z OFE w nowe IKE powinna być pozytywnie odebrana przez rynek w krótkim terminie, ale nie spodziewam się też entuzjastycznego przyjęcia, wpływ na notowania powinien być neutralny. Istnieje jednak ryzyko, że w toku prac legislacyjnych, gdy podane zostaną szczegóły, pojawią się niekorzystne zapisy, więc trochę niepewności może się utrzymywać do momentu przedstawienia projektu ustawy – mówi Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM.
Zdaniem ekspertów główny pozytywny element propozycji rządu to zdjęcie ryzyka podaży akcji w poprzednio proponowanym scenariuszu przeniesienia 25 proc. do ZUS, bo wtedy istniałoby ryzyko, że zabraknie płynnych aktywów i być może konieczna byłaby wyprzedaż akcji, aby przenieść środki do Funduszu Rezerwy Demograficznej. – Teraz jest mniej niewiadomych, skala przeniesienia jest mniejsza, bo to 15 proc. w porównaniu z 25 proc. wcześniej sugerowanej. Jeżeli rynek wyceniał poprzednią propozycję, jest to zmiana na plus – uważa Marcinowski.