#WykresDnia: Akcje rosną za mocno?

Facebook, Amazon, Netflix oraz Google pochwalili się już swoimi kwartalnymi wynikami. Nie wszystkim jednak przypadły one do gustu.

Aktualizacja: 30.04.2019 09:29 Publikacja: 30.04.2019 09:15

#WykresDnia: Akcje rosną za mocno?

Foto: Bloomberg

pbs.twimg.com

Charlie Bilello, którego na Twitterze obserwuje ponad 103 tys. użytkowników, przedstawił wykres, na którym widzimy dynamikę wzrostu przychodów (rok do roku) czterech dużych amerykańskich spółek: Facebook, Amazon, Netflix oraz Google. Dodatkowo Bilello, już poza wykresem, zestawia dwie informacje: ostatni wzrost przychodów spółek za I kwartał br. oraz tegoroczne stopy zwrotu, jakie dały akcjonariuszom walory wspomnianych przedsiębiorstw.

Z wpisu popularnego użytkownika mediów społecznościowych dowiadujemy się, że dynamika przychodów spółek w I kwartale br. nie jest imponująca (np. w przypadku Facebooka mamy do czynienia z najwolniejszym wzrostem w historii firmy), a mimo to akcje amerykańskich spółek wyróżniają się dużymi stopami zwrotu (wspomniany Facebook zyskał blisko 50 proc. w 2019 r.).

W komentarzach pod wpisem pojawiły się jednak głosy, że wskazywanie na taką dysproporcję jest dużym uproszczeniem. Choćby dlatego, że po osiągnięciu pewnej skali działalności trudno o znaczącą poprawę dynamiki wzrostu przychodów. Dodatkowo na wzrost cen akcji wpływa wiele innych czynników.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?