– Jednym ze sposobów przygotowania się na pogorszenie koniunktury jest dywersyfikacja portfela. Nie wszystkie aktywa w takim samym stopniu nadają się do dywersyfikacji. Na przykład, jeżeli mamy w portfelu akcje Tauronu, PGE i Enei, zakup kolejnej spółki energetycznej może nie obniżyć ryzyka w znaczący sposób. Najlepsze efekty osiąga się, dokonując rozproszenia ryzyka pomiędzy różne klasy aktywów – wprowadza do tematu Tomasz Wyłuda, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego Credit Agricole.
Ekspert przygotował tabelę przedstawiającą korelację pomiędzy zmianami cen poszczególnych aktywów od stycznia 2015 roku do czerwca 2019 roku. Jak zaznacza, im niższa wartość korelacji pomiędzy aktywami, tym lepsze efekty dywersyfikacji możemy uzyskać.
– Na przykład współczynnik korelacji między indeksem mWIG20 a mWIG40 wynosi 0,64, oznacza to, że jeżeli mamy już w portfel indeks WIG20, dodanie funduszu naśladującego mWIG40 może nie być dobrym rozwiązaniem. Możemy zastanowić się natomiast nad dodaniem do portfela depozytów dolarowych, ponieważ między dolarem amerykańskim a indeksem WIG20TR występuje ujemna korelacja. Oznacza to, że spadkom indeksu WIG20 powinny towarzyszyć wzrosty wartości dolara – tłumaczy.
– Jak wynika z powyższej tabeli, najniższa korelacja w ostatnich latach występowała między indeksami rynku akcji (WIG20TR, mWIG40 i sWIG80) a dolarem. Z tego powodu, inwestor, który chce obniżyć ryzyko, powinien nabyć walutę USA. Dobrym pomysłem dla inwestora giełdowego może być także nabycie złota i srebra. Pewne efekty dywersyfikacji można uzyskać, inwestując w obligacje rządowe – dodaje.