W ciągu ostatniego roku wartość rynkowa Tesli wzrosła o 375 proc. Notowany na Nasdaq producent elektrycznych samochodów wart jest obecnie 183 mld dolarów. Dorównać mu jest w stanie tylko Toyota (NYSE), której wartość wynosi 176 mld dolarów. Zupełnie inaczej wygląda porównanie ubiegłorocznej sprzedaży na rynku amerykańskim: Toyota – niemal 2,4 mln aut, Tesla – nieco ponad 192 tysiące.
Tesla była "bańką" już w trakcie oferty publicznej, w której sprzedawała akcje po 17 dolarów. Teraz jest "bańką" z akcjami kosztującymi niemal 1000 dolarów i największą kapitalizacją w sektorze. W dołku 18 marca za jeden walor Tesli płacono 361,22 dolara. Szczyt 10 czerwca to 1025,05 dolara. Po lekkich spadkach na wtorkowym zamknięciu kurs wyniósł 982,13 dolara.
Na notowania mają wpływ najnowsze osiągnięcia koncernu. Jak pisze portal autokult.pl, Tesla stała się pierwszym producentem aut elektrycznych mogącym pochwalić się ponad 400 milowym zasięgiem. Tesla Model S jest pierwszym elektrycznym autem na świecie mogącym pochwalić się zasięgiem przekraczającym 400 mil na jednym ładowaniu według danych EPA. A inwestorzy wiążą nadzieje m.in. z jeszcze nowszą baterią do aut elektrycznych - i one są przyczyną wzrostów - zauważa portal strefainwestorow.pl. Od początku tego roku wycena Tesli urosła już o 132 proc., do 180 mld dolarów. A ostatnio pojawiły się przecieki o powstającej we współpracy z chińską firmą Contemporary Amperex Technology w fabryce Tesli w Chinach baterii, nazwanej „baterią na milion mil". Ma być o wiele bardziej wytrzymała, niż obecnie istniejące baterie do aut elektrycznych, a koszt kilowatogodziny w jej przypadku ma być niższy niż 100 dolarów.