Najnowsze badanie nastrojów gospodarczych za lipiec pokazuje, że gospodarstwa domowe w Wielkiej Brytanii są obecnie najbardziej zaniepokojone wzrostem bezrobocia od lutego 2011 r. (rzadko się mylą) i zamierzają zaoszczędzić większą część swoich dochodów w przyszłości. Obawy przed bezrobociem są jak najbardziej uzasadnione. Szacuje się, że milion zwolnionych brytyjskich pracowników jest zagrożonych bezrobociem po zakończeniu programu urlopowego rządu Wielkiej Brytanii w październiku, według najnowszej analizy przeprowadzonej przez Resolution Foundation.
Kryzys koronawirusa doprowadził do tego, że brytyjskie gospodarstwa domowe doświadczyły największego spadku dochodów od połowy lat 70., kiedy kryzys naftowy spowodował ogromny wzrost cen konsumpcyjnych. Analiza danych ekonomicznych z maja 2020 r., zrobiona przez think tank Resolution Foundation pokazuje, że w niespełna trzy miesiące dochody przeciętnego pracującego gospodarstwa domowego spadły o 4,5 proc. W czasie kryzysu finansowego dochody spadły w skali roku maksymalnie o 2,7 proc. - pisze Financial Times.
Analiza think tanku pokazuje, że koronawirus uderzył przede wszystkim na rynek pracy, co ma duże konsekwencje dla dochodów rodzin pracujących. Tymczasem dochody emerytów wzrosły w maju 2020 r. o 1,8 proc. w porównaniu ze średnią z roku finansowego 2019-2020. Największy spadek dochodów dotknął młode i pracujące gospodarstwa domowe bez dzieci. Gospodarstwa domowe z dziećmi kwalifikowały się do większej pomocy socjalnej niż ich bezdzietne odpowiedniki, przy czym najbiedniejsze rodziny korzystały z rządowego programu urlopowego i podwyżek do powszechnego systemu świadczeń kredytowych. Rodziny, które nie pracowały przed kryzysem, mogły w rzeczywistości zauważyć, że ich dochody wzrosły w wyniku wzrostu Universal Credit (kredyt uniwersalny - świadczenie dla osób w wieku produkcyjnym, zastępujące sześć świadczeń i łączące je w jedną płatność).