Akcje spółki wzrosły w tym roku o 25 proc. do poniedziałkowego zamknięcia, podczas gdy grupa S&P 500 jest płaska. Firma, której kapitalizacja rynkowa wynosi 27,9 miliarda dolarów na północ, jest zdecydowanie największym graczem skupionym wyłącznie na wodzie na bardzo rozdrobnionym rynku podlegającym konsolidacji.
To ważne tym bardziej, że jesienny sezon na giełdzie w USA nie jest dobry. Indeks S&P 500 spadł o 7,6 proc. od 2 września do 2 listopada, i to pomimo ożywienia we wcześniejszych dniach października. Zdaniem Neila George'a, wydawcy Profitable Investing, sprzedaż i zyski spółek z S&P 500 mają wzrosnąć w kolejnych kwartałach 2021 roku. Tak więc trzonem giełdy powinno być dyskontowanie oczekiwanej poprawy wyników.
Ale jest kilka wyzwań. Pierwsza to wybory. Miały być bardziej sporne i obarczone kwestionowanymi wynikami. To wyzwanie słabnie. Po drugie, bardziej zaawansowany technologicznie wskaźnik S&P stał się wysoko wyceniony na podstawie ceny do zysków (P / E) i innych wskaźników. To prawda, ale na giełdzie nie chodzi o bieżące zyski, sprzedaż i wyceny przedsiębiorstw, ale raczej o przyszłe zmiany. Trzeci jest Covid-19 w Stanach Zjednoczonych i Europie. Raport o PKB za trzeci kwartał pokazał wzrost o 7,4 proc., co daje w ujęciu rocznym 33,10 proc. - znacznie powyżej oczekiwań. A przy oczekiwaniach, że czwarty kwartał wzrośnie o 4 proc., całoroczny PKB Stanów Zjednoczonych prawdopodobnie wykaże spadek o 4 proc., co jest niezwykłe, biorąc pod uwagę dotkliwość wirusa i blokady. Jest to o wiele lepsze niż w przypadku większości głównych gospodarek świata. Nawet liczba bezrobotnych tygodniowo spadła do 751 000 z 791 000, a liczba zgłoszeń trwających spadła do 7,8 miliona z 8,5 miliona. A Bloomberg Consumer Comfy Index znalazł się na dobrym poziomie 46,30.
Firmy świadczące podstawowe usługi są tym, co działa i będzie działać, aby zapewnić niezawodny wzrost i dochody. Inaczej znane jako narzędzia, mogą być uważane przez niektórych za nudne - ale są nudne tylko w niezawodnej wydajności. Od 2 września do chwili obecnej indeks S&P Utilities wyszedł na plus 6,38 proc.. I to kontynuuje dodatni zwrot w ostatnim roku w wysokości 4,16 proc. i zwrot w wysokości 74,31 proc. w ostatnich pięciu latach, co odpowiada średniorocznemu zwrotowi w wysokości 11,74 proc.
A w obliczu zbliżającego się dnia wyborów rynek odbił się po gwałtownych stratach z zeszłego tygodnia, a ceny energii, surowców i przemysłu przewodziły wzrostowi. Sektor technologiczny znalazł się jednak pod presją, co spowodowało, że Nasdaq Composite znalazł się na ujemnym terytorium przed odreagowaniem pod koniec sesji. Inwestorzy przetrawili również solidne dane ekonomiczne, a także najnowsze wydarzenia dotyczące koronawirusa.
Natomiast po dwóch latach optymizmu wobec sektora technologii analitycy J.P. Morgan powiedzieli w poniedziałek, że uważają, że nadszedł czas, aby zacząć czerpać zyski z najlepiej prosperującego sektora w ciągu ostatnich czterech lat. „Nadal uważamy, że fundamenty technologiczne są pomocne dzięki mocnym bilansom, znacznym wykupom, strukturalnym ograniczeniom i dostawom zysków, ale relatywna przewaga może zacząć słabnąć" - napisali analitycy JP Morgan, obniżając ocenę sektora technologicznego do neutralnej z przeważania w poniedziałek rano.