Ocenia, że banki do tej pory nie proponowały na dużą skalę atrakcyjnych ugód, bo są mocno obciążone wysokim podatkiem bankowym, wpłatami na BFG i ratowanie SKOK-ów oraz wymogami regulacyjnymi, głównie dotyczącymi kapitałów. – Sektor został dotknięty także przez pandemię: marże banków zawęża polityka bardzo niskich stóp procentowych, wzrosły też odpisy kredytowe – odpowiada szef ZBP.
Jego zdaniem w stanowisku KNF zabrakło informacji o oczekiwanym przez sektor zmniejszeniu tych obciążeń, co zwiększyłoby jego zdolność do poniesienia dużych, być może jednorazowych, kosztów ugód z frankowiczami. ZBP proponuje, aby zmniejszyć obciążenia z tytułu podatku bankowego czy wpłat na BFG oraz wprowadzić ulgi podatkowe dla klientów, którzy byliby beneficjentami ugód.
Ze słów Pietraszkiewicza wynika, że ZBP nie oczekuje, aby Skarb Państwa dodatkowo (poza złagodzeniem obciążeń) partycypował w kosztach przewalutowań. Zwraca jednak uwagę, że państwo przyczyniło się do udzielania frankowych hipotek i było tego beneficjentem. – Dla banków będzie niezmiernie ważne, aby umożliwić im rozłożenie kosztów ugód w czasie. Poza tym muszą mieć pewność, że porozumienia nie będą podważane przez akcjonariuszy, klientów ani instytucje państwowe. Ekosystem prawno-regulacyjny musi być odpowiednio przygotowany, nie może być sytuacji, że ugoda zostanie w przyszłości uznana za abuzywną – podkreśla Pietraszkiewicz. Na podobne aspekty zwracają uwagę sami kredytodawcy. – Jeśli banki miałyby dobrowolnie przyznać, że kredyt zaciągnięty jako frankowy był złotowym, i ponieść wielkie koszty, to odpowiedzialność zarządów byłaby gigantyczna. Taka decyzja istotnie wykraczałaby poza zakres kompetencji zarządu, a nawet rady nadzorczej, i musiałaby być podejmowana przez walne zgromadzenie. Jeśli propozycja KNF to zaproszenie do stołu i spokojnej rozmowy, aby wypracować spójne rozwiązanie, to warto do tego stołu usiąść – powiedział w środę Przemysław Gdański, prezes BNP Paribas, podczas Europejskiego Kongresu Finansowego.
Podobnego zdania jest Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP. – Będziemy się poważnie zastanawiali nad rozwiązaniem proponowanym przez KNF. To nie jest jednak zwykłe zarządzanie bankiem, ale sprawa dużej wagi w sensie prawnym i finansowym. Podnosiliśmy kwestię zasad współżycia społecznego i sprawiedliwości ekonomicznej, tzn. chcieliśmy, aby frankowicze i złotowicze byli równo traktowani. Propozycja KNF może to zapewnić – dodał Jagiełło.
O konieczności zaangażowania walnych zgromadzeń mówił też Cezary Stypułkowski, prezes mBanku. Jego zdaniem będzie jednak trudno doprowadzić do odpowiedniego zakresu pewności prawa i nie jest przekonany, że uda się powstrzymać klientów przed kwestionowaniem umów czy ugód w przyszłości, nawet mimo ewentualnej akceptacji sposobu zawierania porozumień przez UOKiK. – Kredyty frankowe ciążą nam od paru lat i doprowadzenie do zamknięcia tego rozdziału, co pozwoliłoby się skupić na przyszłości, jest w interesie banków. Potrzeba dialogu w tej sprawie – przyznał Stypułkowski.
Bez specjalnych bodźców
Czy UKNF szykuje zachęty albo sankcje mające skłonić banki do oferowania dobrych warunków, skłaniających klientów do zawierania ugód? Urząd jest przekonany, że proponowane przez niego rozwiązanie spełnia warunki, aby zostało zaakceptowane przez wszystkie zainteresowane strony. – Problem walutowych kredytów mieszkaniowych nabrzmiewa w sektorze od kilku lat i z samego sektora bankowego płyną do nas głosy, że uporanie się z nim w ramach ugód zawieranych z klientami jest możliwe. Kluczowe jest wypracowanie szerokiego konsensusu społecznego wokół proponowanego rozwiązania. Jesteśmy gotowi podjąć się roli animatora procesu osiągania tego konsensusu – mówi Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.