Inwestorzy niewiele sobie robią ze zbliżającej się czwartej fali pandemii w sytuacji, gdy na rynek cały czas płynie świeży kapitał, a akcje jak dotąd nie mają atrakcyjniejszego konkurenta wśród innych aktywów. Przekłada się to na efektowne stopy zwrotu z akcji. WIG od początku roku zyskał już ponad 20 proc.
Wprawdzie WIG20 jest wciąż dość daleko od historycznych szczytów, ale już wskaźnikom małych i średnich firm brakuje niewiele do ich pokonania. Indeks największych spółek, by dobić do rekordowego poziomu 3,9 tys. pkt z 2007 r., musiałby zaś wzrosnąć jeszcze o ponad 70 proc. (oscyluje obecnie w okolicach 2270 pkt). Na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu jest sWIG80, skupiający małe spółki. Do wyrównania rekordu sprzed kilkunastu lat (21,9 tys. pkt) potrzebuje około 4–5 proc. A sporą część dystansu do tego poziomu zdołał pokonać w ciągu ostatnich 12 miesięcy, zyskując ponad 40 proc. Wzniósł się w tym czasie o ponad 6 tys. pkt.
Coraz bliżej pokonania historycznego szczytu jest także indeks średnich spółek mWIG40. Niedawno pokonał barierę 5 tys. pkt i jest już notowany najwyżej od kilkunastu lat. Do rekordu z czerwca 2007 r., wynoszącego 5736 pkt, brakuje obecnie ok. 13 proc. (nieco mniej niż 700 pkt). W ciągu 12 miesięcy indeks ten zyskał już prawie 40 proc., więc w perspektywie średnioterminowej rekord sprzed kilkunastu lat wydaje się w zasięgu możliwości. JIM