Schnabel powiedziała, że bank centralny, który w zeszłym tygodniu obniżył tempo awaryjnych zakupów obligacji, nie spieszy się z zaostrzeniem polityki, chyba że inflacja zbliży się do celu wcześniej niż oczekiwano. - Rozpoczniemy proces normalizacji dopiero wtedy, gdy będziemy pewni, że wiarygodnie osiągniemy nasz cel inflacyjny – stwierdziła. - Ale jeśli inflacja nieoczekiwanie w sposób trwały osiągnie nasz cel na poziomie 2%, będziemy działać równie szybko i zdecydowanie - dodala. Trzy główne powody, dla których może się to wydarzyć, to według Schnabel utrzymujące się zakłócenia w dostawach, zmiany strukturalne, takie jak zielona transformacja i większy optymizm wśród konsumentów. - Jeżeli uda nam się przerwać błędne koło ograniczonego miejsca na wzrost cen, powolny wzrost i spadające oczekiwania inflacyjne, to będziemy w stanie uniknąć ujemnych stóp procentowych – powiedziała. - Coraz więcej wskazuje na to, że obecna kombinacja polityki fiskalnej i monetarnej może to osiągnąć – podsumowała.
- EBC przygląda się wyższej inflacji zasadniczej i swapom inflacyjnym. Wątpimy, aby to wystarczyło, aby zmienić oczekiwania w zakresie łagodzenia zmian w grudniu, ale ryzyko jastrzębich komentarzy pozostanie zagrożeniem dla carry trades (strategia inwestycyjna polegająca na pozyskiwaniu finansowania w walucie o niskiej stopie procentowej i lokowaniu tak uzyskanych środków pieniężnych w instrumentach finansowych o wyższej rentowności nominowanych w innej walucie - red.). W USA inflacja nie wpłynęła zbytnio na próg rentowności w ostatnich miesiącach, ale jako samodzielna przyczyna wskazywana jest utrzymującą się powyżej normy inflację - piszą analitycy ING. Podkreślają, że uderzający jest nieustanny wzrost swapów inflacyjnych euro od ich dołka w pierwszych fazach kryzysu Covid-19 w marcu 2020 roku. - W związku z tym nie jest to nowe zjawisko, ale przyciąga uwagę wielu inwestorów, ponieważ wskaźniki takie jak 5-letnie stawki osiągają szczyt z 2017 r. i nie są już daleko od celu inflacyjnego EBC na poziomie 2 proc. Tymczasem podwyższona inflacja zasadnicza, skoki cen energii i stały rytm „inflacyjnych" wiadomości o niedoborach personelu, wąskich gardłach w łańcuchu dostaw itp. utrzymują obawy o inflację na pierwszym planie - piszą specjaliści.
Pomimo dość swobodnej komunikacji na ten temat na zeszłotygodniowym posiedzeniu EBC, prezes Christine Lagarde uznała ryzyko niespodzianek w górę i skupiła się na bieżącej rundzie negocjacji płacowych. - Przemówienie jej koleżanki z zarządu, Isabel Schnabel, wygłoszone we właściwym czasie, miało podobnie gołębi ton, ale również dokonało przeglądu czynników ryzyka, które mogą wpłynąć na modele EBC w nadchodzących miesiącach i roku. Przekaz między wierszami był taki, że EBC widzi to, co widzą konsumenci, chociaż Schnabel starała się również uspokoić rynki, że jak dotąd nie mają one wpływu na politykę - zauważają przedstawiciele ING.
- Inflacja pozostaje problemem, ale wątpimy, czy to wystarczy, aby powstrzymać rynki przed oczekiwaniem dalszego łagodzenia polityki EBC w grudniu, nawet jeśli jastrzębie ryzyko zasadnicze nadal będzie obecne, jak pokazał początek września - podsumowują.