Kurs Hydra Games na otwarciu debiutanckiej sesji na NewConnect wyniósł 81 zł, 46 proc. poniżej ceny z oferty (150 zł). W pewnym momencie spadł do 52 zł i przecena sięgała aż 65 proc. Potem cena ustabilizowała się w okolicach 60 zł. Do godziny 15.40 wartość obrotów przekraczała 1,1 mln zł. To kolejny spadkowy debiut spółki gamingowej w tym roku po Road Studio Games (otwarcie na -27 proc.) i 59. spółka z branży gier. Prezes Hydra Games Kamil Kurkowski powiedział, że spółka planuje wydawać dwie–trzy gry rocznie. Specjalizuje się w grach niezależnych (tzw. indie). Tworzone są bez wsparcia wydawców i tym samym bez wynikających z tego ograniczeń w kreacji gry.

Spółka w maju 2021 r. pozyskała ponad 1,1 mln zł w publicznej ofercie akcji. Do tej pory wydała dwa tytuły: „Don't be afraid" (wersja na PC, prolog przed premierą obejrzało 200 tys. osób) oraz „The Last Show of Mr Chardish". Obecnie pracuje nad trzema grami, których premiery przewidziane są w 2022 r., są to: „Bad Trip" (gra typu story-driven simulator, zainspirowana serialem „Breaking Bad"), „Artifical Intelligence Defense" (typ tower defense, potencjał sprzedażowy to 100 tys. egzemplarzy, przewidziane wydatki 240 tys. zł) oraz „The Last Breath" (horror, potencjał sprzedażowy szacowany na 200 tys. egzemplarzy, wydatki 350 tys. zł). W akcjonariacie firmy są: RTLY Investments (13,33 proc.), Cathenel (9,10 proc.), Stefan Twardak (7,85 proc.) i Sebastian Schubert (5,95 proc.). KD