Fuzja Orlenu z Lotosem. Paliwowy koncern w przejęciach dopiero się rozkręca

Po zakupie Energi przyszedł czas na dalsze akwizycje paliwowej spółki – najpierw Lotos, potem PGNiG. W ten sposób spełnia się marzenie prezesa Orlenu Daniela Obajtka o budowie potężnego polskiego czempiona.

Aktualizacja: 15.07.2020 07:27 Publikacja: 15.07.2020 05:17

Minister aktywów państwowych Jacek Sasin, premier Mateusz Morawiecki i prezes Orlenu Daniel Obajtek

Minister aktywów państwowych Jacek Sasin, premier Mateusz Morawiecki i prezes Orlenu Daniel Obajtek

Foto: Krystian Maj / KPRM

Nie minęły nawet trzy miesiące od finalizacji przejęcia przez PKN Orlen gdańskiego koncernu energetycznego Energa, a paliwowy koncern już szykuje się do kolejnych akwizycji. Komisja Europejska właśnie wydała zgodę na przejęcie przez Orlen Lotosu, choć postawiła sporo warunków. W kolejce do połknięcia czeka gazowniczy gigant PGNiG. Tak spełnia się marzenie prezesa Orlenu Daniela Obajtka o budowie potężnego polskiego czempiona.

Obawy Komisji

Do najważniejszych warunków, jakie postawiła Komisja Europejska na drodze do wielkiej paliwowej fuzji, należy sprzedaż przez Orlen po przejęciu Lotosu 30 proc. udziałów w gdańskiej rafinerii i 80 proc. stacji paliw Lotosu. Michał Kozak, analityk DM Trigon, zaznacza, że te środki zaradcze nie są bardzo negatywne dla Orlenu, choć jest tu jeszcze sporo niewiadomych.

W praktyce dojdzie do zmiany modelu biznesowego rafinerii w Gdańsku, na bazie której powstanie spółka joint venture. Orlen będzie jej operatorem, co ma zagwarantować bezpieczeństwo paliwowe Polski. Na początku procesu Komisja nalegała wręcz na sprzedaż całej rafinerii. Ostatecznie jednak przystała na sprzedaż jej części. Finalnie do zewnętrznego partnera trafi 30 proc. udziałów.

– Dostęp do paliw po konkurencyjnych cenach jest równie ważny dla przedsiębiorstw, jak i konsumentów. Możemy zatwierdzić dzisiaj proponowane przejęcie Lotosu przez PKN Orlen, gdyż wyczerpująca lista zobowiązań zaproponowana przez PKN Orlen zapewni, że odpowiednie polskie rynki pozostaną otwarte i konkurencyjne oraz że połączenie nie spowoduje wzrostu cen ani mniejszego wyboru paliw i produktów powiązanych dla przedsiębiorstw oraz konsumentów w Polsce i Czechach – powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Margrethe Vestager odpowiedzialna za politykę konkurencji.

W wyniku postępowania wyjaśniającego Komisja wyraziła obawy, że transakcja w formie pierwotnie zgłoszonej zaszkodziłaby konkurencji, w szczególności na następujących rynkach: hurtowej sprzedaży paliw silnikowych w Polsce, dostaw detalicznych paliw silnikowych w Polsce, dostaw paliwa do silników odrzutowych w Polsce i Czechach, dostaw produktów powiązanych, takich jak różne rodzaje bitumu w Polsce.

Wymagane przez Komisję we wtorkowej decyzji zbycie działalności w połączeniu z innymi zobowiązaniami ma natomiast umożliwić skuteczną konkurencję w przyszłości. Zwłaszcza jeśli chodzi o hurtowy rynek benzyny i oleju napędowego, PKN Orlen będzie mógł importować znaczne ich ilości dzięki większemu dostępowi do infrastruktury. Dzięki połączeniu zdolności w zakresie rafinacji i importu nabywca będzie wywierać presję konkurencyjną podobną do tej, jaką wywierał Lotos przed transakcją.

Nie można stać w miejscu

Foto: GG Parkiet

Władze Orlenu przekonują natomiast, że w Polsce nie ma miejsca na dwa koncerny paliwowe. – Nie możemy się dublować w inwestycjach, badaniach. Nie możemy być rozgrywani nawet przy zakupie ropy. Gdybyśmy nie podjęli się tego procesu fuzji, to w perspektywie 20–25 lat tacy giganci jak BP czy Shell by nas połknęli, bo stalibyśmy w miejscu – zapewnił Obajtek.

W swojej strategii Orlen mocno stawia też na gaz, stąd wizja przejęcia także PGNiG.

– W mojej wizji transformacji energetycznej są niskoemisyjne i zeroemisyjne źródła. Jeśli my tego nie zrobimy, to transformację energetyczną w Polsce robiłyby zagraniczne firmy – dodał Obajtek.

Analitycy studzą jednak emocje: – Po przejęciu Lotosu powstanie silniejsza grupa kapitałowa z potencjałem na uzyskanie pewnych synergii operacyjnych. Nie oczekiwałbym natomiast wielu oszczędności w kwestiach pracowniczych czy administracyjnych, bo spółki Skarbu Państwa nie są skłonne do cięć w tych obszarach. Trudno mi natomiast znaleźć jakieś korzyści dla Orlenu z przejęcia PGNiG poza uzupełnieniem kompetencji w upstreamie i energetyce. Byłaby to raczej transakcja polityczna zmierzająca do budowania jeszcze większego narodowego czempiona – przekonuje Michał Kozak, analityk DM Trigon.

Współpraca:

Anna Słojewska z Brukseli

Opinie

Mateusz Morawiecki, premier

Fuzja Orlenu i Lotosu to dobra i ważna zmiana dla gospodarki, jest również jednym z ważniejszych procesów dla przyszłego kształtu polskiej gospodarki. W takich transakcjach chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo energetyczne i surowcowe kraju. Do procesu tworzenia międzynarodowego gracza liczącego się na rynku niezbędna jest siła kapitału, a aby kontynuować walkę z najlepszymi, potrzeba skali. Patrząc na zagraniczne koncerny, z którymi mamy ambicje konkurować, wiem, że jest to kierunek, w którym trzeba podążać. Oczywiście miejsca pracy związane z Lotosem zostają.

Jacek Sasin, minister aktywów państwowych

Dziś tworzymy firmę mogącą konkurować na globalnym rynku. Dokonujemy dwóch wielkich kroków. Nie tylko KE udzieliła zgody na połączenie Orlenu i Lotosu, ale podpisujemy również list intencyjny dotyczący integracji Orlenu i PGNiG. Te firmy będą tworzyć potencjał, który ma konkurować na arenie międzynarodowej. Fuzje mają uwolnić prawdziwy potencjał polskich firm i Orlenu. Dzięki tej fuzji uda się zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne. GSU

Surowce i paliwa
JSW znów próbuje odzyskać 1,6 mld zł składki solidarnościowej. Resort odpowiada
Surowce i paliwa
Orlen musi dopłacić za gaz otrzymany od Gazpromu
Surowce i paliwa
KGHM rusza z pierwszym etapem budowy trzech szybów górniczych
Surowce i paliwa
Orlen definitywnie rozstaje się z rosyjską ropą. Fąfara: Zamknęliśmy ten rozdział
Surowce i paliwa
Spółki będą potrzebować więcej specjalistycznych statków
Surowce i paliwa
Spółki będą musiały ograniczyć emisje metanu do atmosfery