Miniony kwartał był drugim z rzędu, gdy liczba wakatów w Polsce zmalała w ujęciu rok do roku. Tym razem zmniejszyła się o 7,8 proc., po 6,5 proc. w I kwartale.

Poprzednio wolnych miejsc pracy ubywało w latach 2011-2013, gdy polska gospodarka mocno zwolniła w związku z kryzysem zadłużeniowym i recesją w strefie euro.

Czy dziś malejąca liczba wakatów też zwiastuje spowolnienie? Wiele na to wskazuje. W II kwartale w Polsce powstało niespełna 147 tys. miejsc pracy, o co najmniej 10 proc. mniej niż w tym samym okresie w latach 2016-2018. Jednocześnie coraz więcej miejsc pracy jest likwidowanych. W II kwartale pracodawcy pozbyli się 82 tys. etatów, o niemal 40 proc. więcej niż rok wcześniej.

Choć wtorkowe dane GUS sugerują, że w Polsce słabnie popyt na pracę, zjawisko to może nie być wyłącznie odzwierciedleniem słabnącej koniunktury. Do likwidacji miejsc pracy i nietworzenia nowych pracodawców popychać mogą trudności z ich obsadzeniem. Firmy reagują na to albo automatyzacją niektórych procesów albo rezygnacją z rozwoju.

Według ankietowych badań Komisji Europejskiej, w III kwartale 48,2 proc. polskich firm przemysłowych uważa niedobór pracowników za barierę rozwoju. Odsetek ten, choć utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, zaczął już maleć. Rekord ustanowił w I kwartale, gdy sięgnął 51 proc.