Ekonomista roku. Kogo słuchać, żeby nie dać się zaskoczyć danym

Publikowane w 2019 r. wskaźniki makroekonomiczne i rynkowe najlepiej prognozował zespół BOŚ. Wygrał trzeci raz z rzędu, wyprzedzając ekonomistów z Santandera i Pekao.

Aktualizacja: 14.01.2020 10:10 Publikacja: 14.01.2020 09:41

Foto: materiały prasowe

Konkurs krótkoterminowych prognoz „Parkiet" organizuje od 2005 r. Zespół Banku Ochrony Środowiska, który od lat tworzą Łukasz Tarnawa i Aleksandra Świątkowska, był pierwszym, któremu udało się zwyciężyć dwa razy z rzędu. Nie spoczął jednak na laurach i w 2019 r. wygrał po raz trzeci.

Co to oznacza w praktyce? Inwestorzy, którzy chcą zminimalizować ryzyko zaskoczenia odczytami makroekonomicznymi, powinni szczególnie uważnie śledzić prognozy BOŚ. Konkurs „Parkietu" – oprócz tego, że pozwala wyłonić ekonomistę roku, którego nagradzamy na gali „Byki i Niedźwiedzie" – ma bowiem stanowić pożyteczne narzędzie dla uczestników rynku. Biorący w nim udział ekonomiści nie tyle przewidują, jaka będzie przyszłość, ile szacują, jak koniunktura w danym miesiącu przełoży się na dotyczące tego okresu dane publikowane w kolejnym miesiącu. Znaczące odchylenia odczytów od mediany tych szacunków mogą mieć wpływ na rynek finansowy.

W czołówce niewielkie zmiany

W 2019 r. duetowi z BOŚ po piętach deptali ekonomiści z Santander Bank Polska (Maciej Reluga, Piotr Bielski, Marcin Luziński, Wojciech Mazurkiewicz, Grzegorz Ogonek i Marcin Sulewski), którzy od lat są w czołówce naszego rankingu. Trzy z poprzednich pięciu edycji konkursu kończyli na czwartym miejscu, raz byli na szóstej lokacie. Tym razem zespół Santandera niewiele dzieliło od wygranej: zwyciężył w dwóch kwartałach. Dla porównania, ekonomiści z BOŚ, choć średnio byli lepsi, zwyciężyli w jednym kwartale.

Ostatnie miejsce na podium przypadło w udziale ekonomistom z Pekao (Marcin Mrowiec, Adam Antoniak, Piotr Piękoś, Arkadiusz Urbański, Kamil Łuczkowski). Ten zespół również stale prezentuje w konkursie dobrą formę. W poprzednich dwóch edycjach był na szóstej pozycji. Tuż za podium znaleźli się laureaci z poprzednich lat. Ekonomiści z banku Millennium, liderzy z 2014 r. i wiceliderzy z 2018 r., w 2019 r. zajęli czwarte miejsce, a ekonomiści z mBanku, zwycięzcy z 2015 r. i zdobywcy trzeciego miejsca w 2018 r., tym razem byli na piątej pozycji.

Wszechstronność to klucz do sukcesu

Zespół BOŚ swoje sukcesy zawdzięcza dużej wszechstronności. W 2019 r. był najlepszy w prognozach zarówno wskaźników makroekonomicznych (przed Santanderem i Millennium), jak i rynkowych (przed ING BSK i Moniką Kurtek z Banku Pocztowego). Tarnawa i Świątkowska znaleźli się w pierwszej piątce najlepszych prognostów aż 13 wskaźników (z 22 uwzględnionych w konkursie). Ekonomiści z Santandera znaleźli się w czołówce w 12 kategoriach, a kolejna w tym zestawieniu Monika Kurtek – w dziewięciu.

Zasady konkursu

W konkursie prognostycznym „Parkietu" w 2019 r. udział brało od 23 do 25 zespołów i indywidualnych analityków z banków, domów maklerskich i TFI. Uczestnicy rywalizacji pod koniec każdego miesiąca przesyłali swoje szacunki dotyczące odczytów najważniejszych publikowanych w kolejnym miesiącu wskaźników makroekonomicznych (a więc dotyczących koniunktury w poprzednim kwartale lub miesiącu). Ich liczba wahała się od 14 do 17, ze względu na to, że w niektórych miesiącach ukazują się istotne dane kwartalne. Dodatkowo uczestnicy przesyłali prognozy dotyczące kształtowania się pięciu wskaźników rynkowych (patrz tabela) w kolejnym miesiącu. Za każdą prognozę można było zdobyć od 0 do 1 pkt w zależności od tego, jak wypadła ona na tle faktycznego odczytu danego wskaźnika oraz prognoz innych uczestników. W rankingu ogólnym prognozy wszystkich zmiennych mają jednakową wagę. W praktyce więc większy wpływ na końcowy rezultat mają prognozy wskaźników makroekonomicznych, których jest więcej. Zwycięzca konkursu otrzyma tytuł najlepszego ekonomisty roku na naszej gali „Byki i Niedźwiedzie". GS

Opinie

1. BANK OCHRONY ŚRODOWISKA

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska

Po okresie doskonałej koniunktury (od 2017 do połowy 2019 r.), której towarzyszyła niska inflacja, w 2020 r. wkraczamy z prognozami odwrócenia tych tendencji. W I połowie roku spowolnieniu wzrostu PKB poniżej 3,5 proc. rocznie (z powodu słabego popytu zagranicznego i niemrawych inwestycji) towarzyszyło będzie przyspieszenie inflacji do ponad 4,0 proc. rocznie. Będzie to głównie wynik kumulacji podwyżek cen o charakterze administracyjnym. Ta „stagflacja" potrwa jednak krótko. W II połowie roku stabilizacja sytuacji zewnętrznej oraz wyższe centralne wydatki publiczne powinny ograniczyć dalsze hamowanie polskiej gospodarki. Z kolei inflacja zacznie opadać dzięki silnemu obniżeniu dynamiki cen żywności oraz niskiej presji inflacyjnej na świecie.

U progu 2020 r. dużą niewiadomą jest to, czy nowa umowa handlowa USA–Chiny doprowadzi do odbudowy zaufania firm do gospodarki i odrodzenia wymiany handlowej. W kraju wyzwaniem będzie utrzymanie rentowności przedsiębiorstw, szczególnie mikro, w warunkach stosunkowo wysokiej wciąż dynamiki płac. GS

2. SANTANDER BANK POLSKA

Piotr Bielski, kierownik Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander BP

Spowolnienie rozpoczęło się w Polsce później niż w zachodniej Europie i może nie zakończyć się w tym roku. Na wyraźniejsze odbicie wzrostu będzie trzeba poczekać do 2021 r. Przeszkodą będzie inercja popytu krajowego i efekty bazy (wygasające dopalacze fiskalne dla konsumpcji). Według nas w 2020 r. tempo wzrostu PKB spowolni do prawie 3 proc. rocznie. Będzie to wypadkowa ustania wzrostu inwestycji, malejącego wsparcia ze strony konsumpcji prywatnej i pozytywnego wciąż wpływu handlu zagranicznego. Zakładane przez nas nagłe zahamowanie inwestycji wyniknie m.in. z cięć w wydatkach samorządów i stagnacji w projektach infrastrukturalnych. Wobec skokowych podwyżek kosztów utrzymania i podatków inflacja zapewne wzrośnie wyraźnie powyżej 4 proc. rocznie w I kwartale i pozostanie powyżej 3 proc. przez większą część roku. W jej powrocie w stronę celu NBP (2,5 proc.) pomagać będzie spowolnienie wzrostu gospodarczego, osłabienie napięć na rynku pracy i uspokojenie cen żywności – pod warunkiem że jej podaż zdoła się w tym roku unormować pomimo pojawiających się czynników ryzyka. GS

3. BANK PEKAO

Marcin Mrowiec, główny ekonomista banku Pekao

W 2020 oczekujemy wzrostu PKB Polski o 3,4 proc. Globalny wzrost powinien minąć cykliczny dołek w pierwszej połowie roku, dając później naszej gospodarce nieco „wiatru w żagle". Główną siłą napędową polskiego PKB będzie wciąż konsumpcja prywatna, wspierana szybkim wciąż wzrostem płac, rosnącymi transferami socjalnym i obniżkami podatków. Inflacja może nadal zaskakiwać „in plus". Oczekujemy, że po szczycie w okolicach 4,5 proc. rocznie w I kwartale br. zacznie spadać, ale skala tego spadku może być mniejsza, niż dziś się zakłada. Wyższa inflacja będzie pomagała budżetowi państwa, ale stworzy niekomfortową sytuację dla RPP. Z jednej strony inflacja będzie wyraźnie powyżej celu NBP, a fundamentalna presja płacowa ze względu na kurczące się zasoby pracy nie będzie ustępowała. Z drugiej strony w otoczeniu zewnętrznym stopy będą wciąż niskie lub nawet ujemne. Rada ma dość silne argumenty na rzecz stabilizacji stóp, ale zbyt długi okres głęboko ujemnych realnych stóp procentowych będzie stwarzał ryzyko pompowania bańki na rynku nieruchomości w dużych miastach. GS

Gospodarka krajowa
Problemów rolnictwa nie da się zasypać pieniędzmi
Gospodarka krajowa
Mariusz Zielonka, Konfederacja Lewiatan: Polski eksport zaraz złapie zadyszkę
Gospodarka krajowa
Co nam dała Unia, co jeszcze można poprawić
Gospodarka krajowa
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa, Polska zieloną wyspą
Gospodarka krajowa
Nie ma chętnych do władz PFR?
Gospodarka krajowa
Zagraniczne firmy już lepiej oceniają Polskę