Luty za nami, więc czas na małe podsumowanie i próbę wyjścia do przodu na podstawie historycznych statystyk. Zacznijmy od tego, że drugi miesiąc roku nie potwierdził zależności z przeszłości – zamiast wzrosnąć, WIG spadł, o 0,77 proc. Spora w tym wina segmentu blue chips, którego indeks zmniejszył się o 2 proc. Na szczęście nasz rynek ma ostatnio alternatywę dla dużych spółek – są nią te o mniejszej kapitalizacji. Indeks mWIG40 zyskał w minionym miesiącu 1,4 proc., a sWIG80 aż 5 proc. Ten pierwszy zdołał przebić się przez 200-sesyjną średnią kroczącą i naruszyć pułap 4200 pkt (najwyżej od września 2018 r.), co potwierdza przesilenie w tym segmencie. Drugi zakończył luty na miesięcznym maksimum 11 631 pkt, co jest 5-miesięcznym maksimum. Do dziennej dwusetki brakuje maluchom trochę ponad 200 pkt.

Jeśli chodzi o branże, to liderem zwyżek w lutym był zdecydowanie sektor chemiczny. WIG-chemia wzrósł o ponad 16 proc., dystansując będące na drugim miejscu WIG-leki i WIG-informatykę, które zyskały po 8 proc. Dodam tutaj, że siłę segmentu chemicznego pokazały wyniki technicznego portfela „Parkietu". Jego motorami napędowymi były ZA Puławy i Grupa Azoty, których papiery zyskały odpowiednio 35,9 proc. i 22,9 proc. Najsłabszym wskaźnikiem branżowym lutego był z kolei WIG-paliwa, który spadł o 3,5 proc. Podsumowując więc drugi miesiąc tego roku, można powiedzieć, że największymi wygranymi tego okresu były spółki o mniejszej kapitalizacji, szczególnie te z branży chemicznej. A co nas może czekać w marcu?

Odpowiedzi na to pytanie zawsze poszukujemy w historycznych statystykach dla indeksu szerokiego rynku. Z zebranych przez nas danych wynika, że WIG rośnie w marcu średnio o 0,4 proc. Jeśli pominiemy wartości skrajne (wzrost o 20,3 proc. w marcu 1993 r. i spadek o 28 proc. w marcu 1994 r.), to średnia rośnie do 0,7 proc. Nie jest to imponujący wynik, zwłaszcza że mediana zmian jest ujemna i wynosi -0,7 proc. Jest to efekt tego, że na 27 lat w 15 WIG spadał w trzecim miesiącu roku, a w 12 rósł. Średnia strata spadkowych marców wynosi -4,6 proc., a średni wzrost wzrostowych miesięcy to 6,7 proc. Posiłkując się tymi danymi, można postawić naiwne prognozy dla marca w trzech wariantach: optymistycznym (wzrost o 6,7 proc.), pesymistycznym (spadek o 4,6 proc.) i średnim (wzrost o 0,4 proc.). Licząc od zamknięcia ostatniej sesji lutego (59 903 pkt), otrzymujemy następujące prognozy, odpowiednio: 63 916 pkt, 57 147 pkt oraz 60 142 pkt. Odnosząc te poziomy do aktualnej sytuacji technicznej, można stwierdzić, że realizacja pierwszego scenariusza oznaczałaby wyraźną kontynuację zwyżek i wyjście na nowe maksima, drugiego – atak na grudniowo-styczniowe dołki, a więc testy rynku byka, a trzeciego – ruch boczny, bez znaczenia dla średnioterminowego układu sił.