Na Wall Street w minionym tygodniu przed wyprzedażą dzielnie broniły się tylko największe spółki. Indeks DJIA stracił jedynie 0,3 proc., podczas gdy S&P 500 spadł o 3 proc., a skupiający czołowe spółki technologiczne Nasdaq100 aż 5,4 proc. Dla „pięćsetki” to strata największa od połowy marca 2023 r., natomiast dla Nasdaq100 aż od listopada 2022 r. Korekta na Wall Street trwała już więc trzeci tydzień i znacznie przybrała na sile.
Rynkom początkowo zaszkodził wzrost sytuacji na Bliskim Wschodzie, zaś w kolejnych dniach doszły sygnały oddalania się pierwszych obniżek stóp procentowych przez Fed. Obecnie najbardziej prawdopodobne wydaje się cięcie dopiero we wrześniu, a nie jeszcze przed wakacjami, jak oczekiwano jeszcze niedawno.
Korekta trwa również na rynkach w Europie Zachodniej, choć nie jest tak intensywna jak w USA. Giełda w Londynie straciła przez tydzień 1,7 proc., w Niemczech spadła o 0,9 proc., a główny indeks w Paryżu zanotował nawet wzrost o 0,1 proc. W Warszawie natomiast WIG20 poszedł w górę o 0,7 proc. Trwającą na GPW konsolidację analitycy odczytują jako pozytywny sygnał i liczą, że byki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa.
Na kolejne dni rozważane są różne scenariusze. Na Wall Street nie można wykluczyć przedłużenia korekty nawet do kilku miesięcy – wszak nadchodzi już maj (sell in May...). W przypadku spółek technologicznych brany jest też jednak pod uwagę bardzo optymistyczny scenariusz. Analitycy podkreślają, że po równie silnych jak ostatnio spadkach w listopadzie 2022 r. w kolejnym tygodniu Nasdaq100 wystrzelił w górę aż o 9 proc. Czy teraz może być podobnie?
Wiele będzie zależeć od raportów spółek. W tym tygodniu wyniki opublikują m.in. Tesla, Meta Platforms, Micorsoft i Alphabet i jeśli wyniki sprawią one pozytywne niespodzianki, to inwestorzy z pewnością będą próbowali to przekuć przynajmniej w próbę zakończenia korekty.