Pora powściągnąć apetyty rozbudzone szałem na AI?
Kamil Cisowski, DI Xelion
Europejskie giełdy rozpoczynały środową sesję w sposób, który sugerował kontynuację odbicia widocznego dzień wcześniej w USA oraz rano w Azji, ale w większości przypadków nie zdołały wykrzesać z siebie wiele więcej – do wczesnych godzin przedpołudniowych obserwowaliśmy trend boczny, później przewagę zaczęła zyskiwać podaż, a zamknięcia miały miejsce w okolicach dziennych minimów. Spadki nie były wielkie, osiągając na głównych indeksach skalę od 0,06% (FTSE100) do 0,43% (Stoxx 600, IBEX), ale mogły stanowić zaledwie preludium do tego, co zobaczymy dzisiaj. Na marginesie ważniejszych wydarzeń warto wspomnieć jednak, że niemieckie Ifo wzrosło z 87,9 pkt. do 89,4 pkt., najwyższego poziomu od maja 2023 r.
Warszawa od pierwszych godzin handlu wyglądała słabiej, WIG20 zaatakował poziom neutralny niemal od razu, a już od godziny 13 notował wyraźny spadek. Jedynego plusu sesji można doszukiwać się w fakcie, że nie został on już później pogłębiony. Główny indeks spadł o 0,93%, mWIG40 o 0,37%, a sWIG80 o 0,17%. O 1,17% taniał Orlen, 1,43% traciło PZU, banki koszykowo 0,81%. Tabelę zamykało JSW (-5,83%). Jedynych pięć rosnących spółek WIG20 notowało marginalne zwyżki. W mWIG40 sytuacja wyglądała lepiej, przede wszystkim za sprawą solidnych pozytywnych kontrybucji Benefitu (+2,42%) i InterCars (+2,23%).
S&P500 wzrosło o 0,02%, a NASDAQ o 0,10%, co trudno nazwać solidnym wynikiem w sytuacji, gdy po świetnie przyjętej konferencji wynikowej odbijała Tesla (+12,06%) – plany przyspieszenia produkcji samochodu masowego i kolejne podkreślenie Elona Muska, że wartość spółki to przede wszystkim potencjał do bycia pierwszym na rynku samochodów autonomicznych i to na olbrzymiej flocie pojazdów, wywołały rajd ulgi na jej notowaniach. O 3,92% spadał jednak Netflix, o 3,33% nVIDIA, o 1,81% Eli Lilly, o 1,64% Amazon.
W godzinach porannych na silnych minusach znajduje się większość rynków azjatyckich, ponad 2% traci Nikkei. Notowania kontraktów futures na NASDAQ sugerują niemal półtoraprocentową przecenę. Meta Platforms z łatwością pobiło oficjalne prognozy wyników na 1Q2024, notując wzrost przychodów o 27% r/r, najwyższy od 2021 r. Mimo to w handlu posesyjnym notowania spółki spadły o 15,5% za sprawą słabszych od oczekiwań prognoz na kolejne kwartały i perspektywy wyższych o niemal 10 mld USD nakładów inwestycyjnych związanych z AI. O ile sama spółka wciąż wydaje się w świetnej kondycji, reakcja na jej raport każe postawić sobie pytanie, czy słabsi gracze, będący beneficjentami szału na sektor technologiczny, nie będą wkrótce w opałach – użycie „słowa klucza” w raportach i na konferencjach ewidentnie przestaje wystarczać, jeżeli nie idą za tym agresywne prognozy przychodów i zysków. Po sesji głównej i własnym raporcie 8,5% tracił IBM, 4,99% ServiceNow – kapitalizacja obu spółek przekracza 150 mld USD. Reakcje na wyniki spółek technologicznych w tym sezonie są wyjątkowo negatywne, nawet jeżeli 1Q2024 w ich wydaniu wygląda dobrze.
Sesja w Europie i Polsce rozpocznie się zapewne od spadków, które mogą przyspieszyć po otwarciu w USA, ale powinny być mniejsza niż to, co zobaczymy na Wall Street. Schłodzenie nastrojów wokół amerykańskiej technologii może w średnim terminie wyjść „starym” rynkom nawet na dobre. Ważnym tematem na kontynencie będzie oferta przejęcia, którą BHP złożyło Anglo American, która może doprowadzić do potencjalnie najważniejszej transakcji w branży wydobywczej od co najmniej dekady.