Choć Credit Suisse został kupiony przez UBS, a szef Fedu zapewniał, że depozyty Amerykanów są bezpieczne, giełdowe parkiety niespecjalnie kwapiły się do zwyżek. Na wykresach indeksów wciąż widać niepokojące układy.
Problemy amerykańskich banków regionalnych i szwajcarskiego giganta Credit Suisse były głównymi dyrygentami rynkowych nastrojów w minionym tygodniu. Giełdowe parkiety zaświeciły na czerwono, a kluczowe wsparcia zaczęły pękać.
Miniony tydzień zaczął się obiecująco, ale skończył fatalnie. Za wahania nastrojów odpowiadały czynniki zagraniczne, a konkretnie z USA. To dlatego najmocniej odczuł to WIG20. Druga i trzecia linia wciąż trzymają się mocno.