– Mimo problemów rosyjskiej gospodarki i perturbacji związanych z rublem ten rok będzie dla nas rekordowy na tamtym rynku – przekonuje Piotr Szewczyk, prezes APS Energia. Spółka produkuje urządzenia zasilania awaryjnego, które trafiają głównie do firm z sektora naftowego, gazowego i energetycznego. Posiada certyfikaty, które umożliwiają dostawy urządzeń do takich gigantów jak Gazprom czy Rosatom. Pierwsza z tych firm jest zresztą głównym odbiorcą jej urządzeń w Rosji.
APS Energia szacuje swój udział w rosyjskim rynku na około 5 proc. – Naszym celem jest zwiększenie tego udziału do 20 proc. Jesteśmy na dobrej drodze, by ten cel zrealizować – przekonuje Szewczyk.
Ekspansja zagraniczna
Oprócz rodzimego rynku i Rosji APS Energia aktywnie działa w takich krajach, jak Czechy, Ukraina, Azerbejdżan, Kazachstan czy Turcja. W tym ostatnim planuje jeszcze w tym roku uruchomić własną firmę handlową. W planach ma też zdobycie zupełnie nowych rynków. W najbliższych miesiącach spółka chce otworzyć placówkę handlową w USA. – Wejście na ten rynek wymaga przejścia procesu certyfikacji, który właśnie trwa. Liczymy na to, że w tym roku uda nam się sprzedać w USA pierwsze urządzenia – zapowiada Szewczyk.
Na celowniku spółki znajduje się też Iran. Pod koniec września zarząd APS Energia wybiera się tam razem z przedstawicielami polskiego rządu, by zawrzeć pierwsze kontakty.
Strategia spółki zakłada też zwiększenie sprzedaży specjalistycznych urządzeń w kolejnych sektorach gospodarki, takich jak trakcja jezdna, sektor obronny, służba zdrowia, energetyka atomowa oraz transport morski.