GG Parkiet

Aktualny obraz koniunktury nad Renem malują wstępne majowe odczyty PMI, wskaźników koniunktury bazujących na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw. Jak podała w czwartek firma IHS Markit, zbiorczy PMI, obejmujący sektor przemysłowy i usługowy, wzrósł w maju w strefie euro do 30,5 pkt z najniższego w historii tego wskaźnika poziomu 13,6 pkt w kwietniu. W Niemczech, największej gospodarce Eurolandu, zbiorczy PMI wzrósł do 31,4 pkt z 17,4 pkt miesiąc wcześniej, a we Francji do 30,5 pkt z 11,1 pkt w kwietniu. Każdy odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza, że gospodarka (albo dany sektor) kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tych zmian. Majowy wynik sugeruje, że gospodarka strefy euro kurczy się nadal w tempie szybszym niż w 2009 r., w apogeum recesji spowodowanej globalnym kryzysem finansowym. Biorąc pod uwagę to, że przez cały kwiecień w krajach strefy euro obowiązywały ograniczenia aktywności ekonomicznej, wprowadzone w celu stłumienia epidemii Covid-19, a w maju rządy zaczęły je stopniowo łagodzić, zaskoczeniem nie byłby nawet wzrost PMI powyżej 50 pkt. Taki odczyt oznaczałby, że więcej jest firm, które dostrzegają poprawę swojej sytuacji w stosunku do kwietnia, niż firm, które dostrzegają jej pogorszenie. W tym świetle czwartkowe doniesienia IHS Markit są rozczarowujące. – Spadek aktywności w gospodarce w maju w stosunku do kwietnia, na który wskazuje PMI, stoi w sprzeczności z poprawą widoczną od początku odmrażania w danych wysokiej częstotliwości (m.in. wykorzystanie energii – red.) – zauważyła Jessica Hinds, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics. – PMI odzwierciedla więc raczej obecnie poziom aktywności w gospodarce relatywnie do okresu sprzed pandemii – dodała. Niezależnie od interpretacji ankietowe badania IHS Markit świadczą o tym, że gospodarka strefy euro pozostaje w głębokiej recesji. Już w I kwartale jej PKB zmalał o 3,8 proc. w porównaniu z IV kwartałem, choć pandemia koronawirusa paraliżowała gospodarkę przez niespełna miesiąc. PKB Niemiec zmalał wtedy o 2,2 proc., a Francji o 5,8 proc. GS