Afgani, czyli waluta Afganistanu, zyskała od końca czerwca wobec dolara aż 9,5 proc., co daje jej pierwsze miejsce wśród walut, które w tym okresie doświadczyły największego umocnienia. Dzieli ją też spora przepaść od waluty znajdującej się na drugim miejscu tego zestawienia, czyli od peso kolumbijskiego, które zyskało 2,7 proc. wobec dolara. Czym można wytłumaczyć tak duże umocnienie waluty biednego i pogrążonego w kryzysie Afganistaniu? Częściowo to skutek wprowadzonych przez talibów bardzo ostrych przepisów kontrolujących przepływ kapitału.
Wśród walut, którym udało się od początku trzeciego kwartału umocnić wobec amerykańskiej, są niemal wyłącznie waluty z małych rynków. Wśród nich znalazły się m.in. ukraińska hrywna (+0,5 proc.) i mołdawski leu (+0,4 proc.).
Wszystkie bardziej znaczące waluty w tym czasie jednak traciły. Euro zniżkowało o 3,3 proc., funt brytyjski o 4,4 proc. , jen o 3,3 proc., a korona szwedzka o 2,2 proc. Złoty znalazł się w pierwszej dziesiątce walut, które traciły najbardziej. Zniżkował od początku trzeciego kwartału o ponad 7 proc. Przyczyniła się do tego obniżka stóp procentowych dokonana przez NBP, ale w podobnym tempie traciły również inne waluty państw naszego regionu. Korona czeska zniżkowała o 6 proc., a forint prawie o 8 proc. Na ich tle źle nie wypada lira turecka, która straciła tylko 4,7 proc. Do jej osłabienia doszło jednak pomimo serii podwyżek stóp procentowych w Turcji, z których ostatnia doprowadziła główną stopę na poziom 30 proc.
Rubel kontynuował osłabienie, tracąc 7,6 proc. od początku kwartału. Radził sobie jednak lepiej od peso chilijskiego, które straciło ponad 11 proc. Najgorszą walutą świata było w trzecim kwartale peso argentyńskie, które zniżkowało prawie o 27 proc.