Warto tylko wspomnieć, iż WIG20 zanotował ok. 20 proc. wzrostu od dołka, DAX ok. 12 proc., a SPX ok. 10 proc. Możemy więc mówić najpewniej o kolejnej odsłonie tzw. bear market rally w ramach trendu spadkowego na rynkach. Skalę statystycznego odbicia potwierdzają historyczne tendencje z okresów bessy lat 2000 i 2008. W dalszym ciągu głównym założeniem skłaniających część rynku do podstawiania popytu jest scenariusz o tzw. pivocie Fedu – stąd ostatnie reakcje na zapowiedź być może mniejszych podwyżek, ale rozłożonych bardziej w czasie. Rynek gra pod spadek wskaźników inflacji na bazie chłodzenia gospodarek – czynnikiem ryzyka pozostają oczywiście reakcje decydentów na sygnały recesyjne. Aktualnie jednak inwestorzy żyją wyborami „midterm” do amerykańskiego Kongresu. Sondaże wskazują na potencjalne zwycięstwo republikanów, co traktowane jest jako możliwe wsparcie dla rynków (ograniczenie części regulacji, potencjalne spadki rentowności).

Na rynkach EM sporo miejsca poświęca się spekulacjom nt. złagodzenia obostrzeń anty-Covid-19 w Chinach pomimo oficjalnych zaprzeczeń Pekinu. W kraju złoty pozostaje w lokalnym trendzie wzrostowym, korzystając z korekty w koszyku dolarowym (im słabszy dolar, tym lepiej dla walut EM). Dziś będziemy świadkami decyzji RPP o stopach. Szacunki wahają się od 0 do 25 pkt baz., stąd ewentualna podwyżka nie będzie miała najpewniej wyraźnie jastrzębiego charakteru.