Globalna poprawa nastrojów to głównie efekt przesilenia, które w ubiegłym tygodniu wywołał upadek kryptowaluty Luna. Mimo, że było to wstrząs nie tylko dla rynku krypto, fakt iż nie doszło do głębszego załamania (m.in. utrzymały się inne ważniejsze stablecoiny) musiał zostać odebrany jako ulga. Choć fundamentalny obraz nie uległ zmianie – nadal nad rynkami wisi widmo niewidzianego tak naprawdę od dekad zacieśnienia pieniężnego, uczucie ulgi sprawia, że wracają kupujący. Już w ubiegły piątek widać było to na rynkach akcji, wczoraj trend też zawitał na rynek dolara, gdzie notowania indeksu dolara cofnęły się z poziomów niewidzianych od niemal 20 lat. Ruchowi temu pomogły komentarze przedstawicieli EBC, coraz śmielej zapowiadających podwyżkę stóp, jednak to zmiana sentymentu zdaje się mieć kluczowe znaczenie. Dolarowi nie pomogły świetne dane o produkcji i sprzedaży za maj, które oznaczają, że Fed być może będzie musiał jeszcze przyspieszyć zacieśnienie. Na razie Fed trzyma się linii z majowego posiedzenia – Powell podczas wczorajszego wystąpienia nie powiedział nic nowego.
Sentyment zatem pomógł też złotemu, w szczególności w relacji do dolara. Dane o PKB za pierwszy kwartał miały drugorzędne znaczenie dla rynku, po części dlatego, że mocny wynik był już od jakiegoś czasu oczekiwany. Szybki szacunek GUS pokazał wzrost na poziomie 8,5%. Co prawda jest to po części zasługa niskiej bazy ubiegłego roku oraz wydatków uchodźców, jednak dane oznaczają, że w całym roku wzrost może przekroczyć 5%. Patrząc na rynek złotego kurs EURPLN nadal pozostaje w konsolidacji wokół 4,65, więc tu na razie wiele się nie zmienia i inwestorom potrzebny będzie mocniejszy impuls.
Środowy kalendarz jest dość lekki, za nami już paczka danych z Wielkiej Brytanii, zaś przed nami dane o nowych budowach domów w USA (14:30). O 8:15 euro kosztuje 4,6579 złotego, dolar 4,4212 złotego, frank 4,4453 złotego, zaś funt 5,5125 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB