Można kwestionować politykę Fed, ale trzeba przyznać, że w tym roku jest ona niezwykle skutecznie komunikowana. Dotyczyło to wcześniej zakończenia dodruku, potem pierwszej podwyżki, a teraz wczorajszej decyzji. Nie była to przecież decyzja łatwa, ani dla rynków przyjemna. Fed odzwyczaił inwestorów od podnoszenia stóp o 50 punktów, a dodatkowo ogłosił początek ograniczania bilansu (QT). Jednak członkowie FOMC tak dobrze ten ruch zapowiedzieli, że wczoraj rynki przyjęły go z ulgą. W tej mocno jastrzębiej decyzji był nawet gołębi akcent. Fed (również z wcześniejszą sugestią) zdecydował się na uruchomienie QT dopiero od pierwszego czerwca (mógł w sumie zrobić to od razu), a przez pierwsze 3 miesiące ograniczenie bilansu będzie mniejsze. Niby niewielka różnica, ale dająca FOMC możliwość manewru na wypadek znacznego pogorszenia się sytuacji gospodarczej (a część danych, jak wczorajszy ADP, może taki kierunek sugerować). Co istotne, Powell powiedział wczoraj jasno, że kolejne dwie decyzje powinny być takie same w zakresie stóp, a to oznacza, że na koniec lipca główna stopa będzie już na poziomie 1,75-2%, zaś na koniec roku prawdopodobnie na 2,5-2,75%. Pomimo wczorajszej „ulgi" trzeba zatem pamiętać, że to dopiero początek zacieśniania.
Dzisiejsza decyzja RPP jest znacznie mniej przewidywalna. Po kwietniowej podwyżce o 100 bp mogło się wydawać, że Rada przejdzie na cykl mniejszych (o połowę) ruchów, ale ta wizja została zdziesiątkowana przez szybującą inflację (przypomnijmy 12,3%), mocne dane z rynku pracy (szczególnie szybko rosnące wynagrodzenia) oraz tendencje rządu do stymulowania popytu (choćby ostatnie pomysły dotyczące pomocy kredytobiorcom, utrudniające transmisję polityki RPP). To wszystko znów nakłada presję na bardzo zdecydowane działanie i rynek dziś oczekuje podwyżki o kolejne 100 bp (główna stopa wzrosłaby zatem do 5,5%).
Poza decyzją Rady (tradycyjnie nie ma godziny jej podjęcia, powinniśmy teoretycznie poznać ją między 14 a 16) poznamy dziś jeszcze decyzję Banku Anglii (13:00, oczekiwany wzrost stóp o 25bp do 1%), decyzję Banku Czech (14:30, oczekiwany wzrost stóp o 50 bp do 5,5%) oraz Banku Chile (oczekiwany wzrost stóp o 100 bp do 8%!). O 8:35 euro kosztuje 4,6707 złotego, dolar 4,4052 złotego, frank 4,5135 złotego, zaś funt 5,5247 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB