Konsensus rynkowy wskazuje na wyhamowanie dynamiki inflacji CPI do 1.7% r/r z 1.9% r/r, ale uwzględniając silną przecenę na rynku ropy przekładającą się na spadek cen paliw nikogo to nie powinno dziwić. Ważniejsze będą zdecydowanie dane o inflacji bazowej, wobec której w przypadku wskaźnika w ujęciu rocznym oczekiwana jest stabilizacja na poziomie 1.7% r/r, a w ujęciu miesięcznym przyspieszenie dynamiki cen do 0.2% m/m z 0.1% m/m poprzednio. To te ostatnie dane będą znajdować się w centrum uwagi rynków. Oczywiście odczyt zbliżony do konsensusu nie powinien mieć większego wpływu na sytuację rynkową, ale już odchylenie o 0.1 pkt. proc. od niego już tak i wydaje się, że reakcja rynkowa byłaby w tym przypadku asymetryczna. Istnieje bowiem większa przestrzeń do osłabienia notowań amerykańskiej waluty w sytuacji słabszego od oczekiwań odczytu, niż umocnienia w przypadku zaskoczenia in plus. Wynika to z tego, że po trzech miesiącach negatywnych zaskoczeń inflacją, czwarty wyraźnie podsyciłby obawy o dalszy wzrost cen. Dodatkowo w ostatnim czasie dolar pozostawał bardziej wrażliwy na gołębie sygnały oddalające w czasie perspektywę podwyżek stóp procentowych, niż te jastrzębie. Jeśli dzisiejszy odczyt okazałby się niższy od prognoz wówczas spadłyby szanse na podwyżkę stóp procentowych w grudniu, co oddziaływałoby w kierunku osłabienia USD oraz w umiarkowanym stopniu wspierałoby notowania na Wall Street oraz ceny złota. W przeciwnym wypadku USD zyskałby na wartości, a rynek akcyjny oraz metale szlachetne mogłyby znaleźć się pod presją.
Nie tylko dane o inflacji będą dziś ważne, bowiem również o 14:30 poznamy czerwcowe dane o sprzedaży detalicznej, a 45 minut później dynamikę produkcji przemysłowej. W pierwszym przypadku oczekiwane jest przyspieszenie do 0.1% m/m z -0.3% m/m w maju, a w drugim do 0.3% m/m z 0.0% m/m poprzednio. O godzinie 16:00 opublikowany zostanie natomiast wstępny wskaźnik Uniwersytetu Michigan, odzwierciedlający nastroje amerykańskich gospodarstw domowych w lipcu oraz miary oczekiwań inflacyjnych. Wpływ na rynek wszystkich tych danych będzie podobny jak i w przypadku inflacji. Finalnie ważny będzie jednak wydźwięk płynący z całej paczki danych.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku