W wywiadzie dla Guardiana John McDonnell z Partii Pracy, który pełni też kluczową rolę w tzw. gabinecie cieni, nie wykluczył, że jego ugrupowanie mogłoby poprzeć scenariusz zakładający drugie referendum, chociaż jak dodał nie jest „entuzjastą" takiego rozwiązania, ale laburzyści powinni podjąć działania mające ma celu uniknięcie scenariusza wyjścia bez porozumienia. Dzisiaj rząd premier May przedstawił wyliczenia wskazujące, że w ciągu najbliższych 15 lat brytyjska gospodarka będzie rozwijać się o 2,1 proc. wolniej, niż w sytuacji, gdyby w ogóle nie było Brexitu, oraz 7,7 proc. wolniej, jeżeli dojdzie do opuszczenia UE bez zawarcia porozumienia. Teoretycznie opozycja może to sprzedać jako argument za przeprowadzeniem kolejnego referendum. Do czego zmierzam? Jeżeli ECJ da 4 grudnia argumenty za tym, że można zatrzymać proces Brexitu, to opozycyjna Partia Pracy „zrobi" z tego główny argument za głosowaniem przeciwko wypracowanemu przez May porozumieniu z UE. Spadają, zatem szanse na to, że w najbliższych dniach mogłyby się pojawić plotki o potencjalnym „rozłamie" w Partii Pracy, co do tego jak głosować – część posłów mogłaby się obawiać załamania gospodarki po 29 marca 2019 r. W takiej sytuacji ciekawe może być zachowanie się frakcji eurosceptyków (zwolenników twardszego Brexitu), którzy stają się przegrani w każdej z konfiguracji. Czy to skłoni ich do zmiany zdania? Niemniej w takiej sytuacji i tak kluczowa może okazać się decyzja północnoirlandzkich unionistów z DUP, gdyż torysi samodzielnie nie mają większości (brakuje im 5 głosów). Być może pewnym rozwiązaniem byłoby spełnienie przez premier May żądań części polityków Partii Konserwatywnej, którzy podobno uzależniają swoje poparcie dla porozumienia od ogłoszenia terminu rezygnacji szefowej rządu z polityki.
Tak czy inaczej nie są to dobre informacje dla funta, gdyż mogą pogłębić tylko chaos informacyjny przed zbliżającą się kluczową debatą nad wynegocjowanym porozumieniem ws. Brexitu w Izbie Gmin (od 4 grudnia), która 11 grudnia zakończy się głosowaniem.
Na wykresie GBPUSD widzimy dzisiaj podbicie do 1,2804 (część inwestorów uznała wywiad McDonella za pozytywny), ale rynek już zaczyna oddawać zdobycze. Kluczowe wystąpienie szefa FED w nowojorskim Klubie Ekonomicznym dopiero przed nami (godz. 18:00) – jego interpretacja wyznaczy kierunek handlu wieczorem. Teoretycznie Powell nie powinien zbytnio pomóc dolarowi, ale inwestorzy zdają się przywiązywać większą uwagę do zbliżającego się szczytu G-20 i ryzyka eskalacji wojen handlowych od stycznia. Opublikowane o godz. 14:30 dane nt. dynamiki PKB za III kwartał wypadły zgodnie z oczekiwaniami, stad też ich wpływ był ograniczony.
Wykres dzienny GBPUSD
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ